Wydarzenia jeszcze z listopada 2013 roku na Ukrainie rozpoczęły reakcję, która trwa do dziś.
Protesty w Kijowie spowodowane były wycofaniem się władz Ukrainy z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Demonstracje na kijowskim Majdanie Niepodległości przerodziły się w krwawe zamieszki. Do protestujących otworzono ogień, padły strzały z ostrej amunicji.
Do 22 lutego 2014 r. - czyli do dnia, w którym Wiktor Janukowycz przestał wykonywać obowiązki prezydenta - w wyniku trzymiesięcznych zamieszek zginęło około 80 osób, a pół tysiąca zostało rannych.
Zmiany zapoczątkowane w Kijowie doprowadziły do wcześniejszych wyborów na Ukrainie (prezydentem został Petro Poroszenko, a premierem Arsenij Jaceniuk) oraz do prorosyjskich ruchów na wschodzie kraju, gdzie do dziś trwa konflikt zbrojny.
Demonstracje w Kijowie przerodziły się w wojnę domową na wschodzie Ukrainy pomiędzy wojskiem i prorosyjskimi separatystami.
W konflikt zaangażowała się Rosja, która 18 marca zaanektowała Krym, gdzie znajduje się baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Aneksję potępił świat zachodni, Unia Europejska i USA nałożyły na Rosję sankcje gospodarcze.
Obecnie na wschodzie Ukrainy, w Doniecku oraz na terenie obwodu donieckiego i ługańskiego trwają walki, w których separatyści dążą do całkowitego wydzielenia tych terenów od Ukrainy.