Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bój o zabytkowe kino w Słubicach nadal trwa

Beata Bielecka
- Kino jest zamknięte od 2005 roku - wspomina Robert Ilnicki. - Szkoda. Wielu słubiczanom go brakuje - mówi.
- Kino jest zamknięte od 2005 roku - wspomina Robert Ilnicki. - Szkoda. Wielu słubiczanom go brakuje - mówi. Beata Bielecka
Studenci znów toczą bój o historyczny budynek, którego rozbiórka już się rozpoczęła. Dotychczas wywalczyli to, że nie wolno zburzyć fasady kina, bo dzięki nim została wpisana do rejestru zabytków. Prawdopodobnie nic więcej nie uda im się jednak wskórać.

- Jesteśmy grupą studentów, spotkaliśmy się na zajęciach poświęconych polityce kulturalnej w Collegium Polonicum (...). Zdecydowaliśmy się na akcję "Ratujmy kino Piast", ponieważ obecny właściciel postanowił rozebrać budynek - tłumaczą na facebooku i przedstawiają historię tego obiektu.

Podzielone opinie

Zaprojektowane przez frankfurckiego architekta Józefa Gesinga kino w stylu art deco, stanęło w 1925 roku. Jest to jedyny przykład tego typu budowli na tym terenie.

Robert Ilnicki, który przez kilkanaście lat pracował jako kinooperator w Piaście, też nie wyobraża sobie, żeby zrównać kino z ziemią. - Mam do tego miejsca wyjątkowy sentyment - podkreśla. Gdy przez kilka lat mieszkał za granicą pisał do nas za każdym razem, gdy dowiedział się, że coś się dzieje wokół tego tematu.

Rozbiórce przeciwny jest też regionalista Roland Semik. To on rozsyła od kilku dni informacje o utworzonej na facebooku stronie (Save Kino Piast), licząc, że może uda się coś jeszcze zrobić.

- Nie tylko powstała ta strona, ale też student z Turcji Çağlar Damar nagrał krótki film z opiniami słubiczan na temat kina - mówi. Są podzielone. Jedni uważają, że sala widowiskowa jest w okropnym stanie i dobrze, że ją burzą, inni uznają to za bezmyślne działanie.

Diabelski xylamit

Jan Szołtun, który jest kierownikiem robót w Piaście mówi, że na razie rozebrano jedynie kotłownię. Przyznaje jednak, że ten sam los spotka salę widowiskową.

- Zostanie tylko fasada budynku, która będzie wzmocniona. Nie ma innego wyjścia przez ten diabelski xylamit (środek stosowany kiedyś do impregnacji drewna, który jest rakotwórczy - przyp. red.). Bardzo mocno wniknął w strukturę posadzek i ścian i nic już nie można zrobić - podkreśla. Dobrze wie, o czym mówi, by był autorem opinii technicznej na temat jego szkodliwości.

Właścicielem kina jest Franciszek Kasjaniuk, ze wschodniej Polski, który ma w Słubicach swojego pełnomocnika. Jest on akurat na urlopie i nie udało nam się z nim porozmawiać. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po rozbiórce sali widowiskowej nieruchomość pójdzie na sprzedaż.

Studenci nie po raz pierwszy walczą o kino. To oni w 2009 roku, gdy starostwo dało zgodę na rozbiórkę, wspólnie z naukowcami z Europejskiego Uniwersytetu Viadrina zorganizowali publiczną debatę na ten temat. Próbowali też zablokować wydane pozwolenie (napisali protest do wojewody), ale im się to nie udało. Udało się jednak wtedy, z pomocą szefowej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gorzowie Sylwii Groblicy, wpisać fasadę kina do rejestru zabytków. - To powoduje, że nie można jej zburzyć - przyznaje dziś Błażej Skaziński, który jest teraz na miejscu Groblicy.

W starostwie sprawdziliśmy do kiedy ważne jest pozwolenie na rozbiórkę kina. - Było ważne trzy lata, ale ponieważ niedawno inwestor rozpoczął pracę, kolejne trzy lata liczy się od tego momentu - wyjaśnia Sławomir Dudzis z zarządu powiatu odpowiedzialny za sprawy budowlane.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska