Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten nadajnik nam zagraża!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Tadeusz Jackowski zapowiada, że będzie walczył z masztem do upadłego. Aż wygra
Tadeusz Jackowski zapowiada, że będzie walczył z masztem do upadłego. Aż wygra Magda Weidner
Maszt telefonii komórkowej zagraża naszemu zdrowiu. A urzędnicy nie chcą nam pomóc - zaalarmowali nas mieszkańcy Zacisza. Tomasz Misiak z magistratu odpowiada: - Każdy może protestować, ale prawa nie złamano.

Ten maszt jest niebezpieczny

O pomoc poprosili nas Bogusława i Tadeusz Jackowscy, mieszkańcy os. Zacisze. W pobliżu ich domu na początku stycznia wyrósł maszt telefonii komórkowej. Obawiają się promieniowania elektromagnetycznego tym bardziej, że już wkrótce na budynku Polmozbytu wyrośnie drugi nadajnik. Zaprosili nas na swoją ulicę, aby opowiedzieć o niebezpieczeństwie.

- To, co się dzieje, to skandal - tłumaczył Jackowski. - Wieża zagraża naszemu zdrowiu. Antena miała być skierowana w stronę ulicy, a celuje w zabudowania. Nasz dom jest 100 metrów od niej, a zgodnie z ustawą ta odległość powinna wynieść przynajmniej 150 metrów. Zaraz wam coś pokaże.
I przeszliśmy się na mały spacer wokół masztu. Miernik promieniowania wysokiej częstotliwości pokazał 2 tys. vat.

- To bardzo szkodliwa dawka - przekonywał Bogusława Jackowska. - A najgorsze jest to, że nie mamy się do kogo zwrócić o pomoc. Sanepid w Gorzowie uważa, że wszystko jest w porządku. Podobnie jak nadzór budowlany. Poniedziałkowe spotkanie z wiceprezydentem miasta też nic nie dało, bo niby wszystko jest zgodnie z prawem.

A Andrzej Rejszel dodał: - Ten maszt miał stanąć w okolicach Lidla, ale udało nam się to zablokować. I choć oddalił się od mojego domu, pomagam sąsiadom.
Trwa właśnie zbiórka podpisów pod petycją do miasta.

- Jak będzie trzeba, odwołamy się do wojewody - mówi T. Jackowska. - Nie damy się wodzić za nos. Jakby tu chodziło o interes zwierząt, nikt by nie podjąłby takiej decyzji. Teraz ludzie są mniej ważni.

W Polmozbycie dowiedzieliśmy się, że ta firma tylko wydzierżawi budynek operatorowi Playa.

Urzędnicy: Wszystko jest w porządku

Tomasz Misiak, doradca prezydenta: - Mieszkańcy mają prawo protestować i odwołać się od decyzji urzędników. Nikt nie zgodzi się na postawienie nadajnika telefonii komórkowej bez oceny wpływu na środowisko. Jeden z masztów ma być uruchomiony do maja, o drugim nic nie wiem.

Co na to specjaliści?

- W naszym kraju nie jest łatwo postawić maszt telefonii komórkowej - tłumaczy Janusz Matuła, naczelnik z delegatury UKE w Zielonej Górze. - Mamy najostrzejsze w całej Europie przepisy dotyczące ochrony środowiska. Trzeba spełnić wymagania ustawy o ochronie środowiska, otrzymać pozwolenie inspektora nadzoru budowlanego i z sanepidu. Nie jest prawdą, że nie może znaleźć się w odległości 150 m od zabudowań. O odległości decyduje wysokość zawieszenia i moc nadajników.

- A jak będzie w przypadku budynku Polmozbytu? - dopytujemy.

- Na tak niskim budynku nadajniki prawdopodobnie będą małej mocy i tym samym poziom promieniowania powinien być bezpieczny, nawet w niewielkiej odległości. Te protesty nie mają racjonalnego uzasadnienia. Telefon komórkowy jest bardziej szkodliwy, bo trzymamy go przy samym uchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska