Prace nad poprawkami w karcie nauczyciela toczą się już dawna. Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna obecne propozycje nowelizacji są wynikiem wspólnych obrad przedstawicieli gmin, powiatów oraz województw powołanych w jeden zespół opiniodawczo-doradczy na wniosek ministra edukacji. Niektóre zmiany są wręcz rewolucyjne. Na przykład już wkrótce może się okazać, że nauczycieli czeka, podobny do innych pracowników, 40 godzinny tygodniowy czas pracy. Obecnie wynosi on 18 plus dodatkowe dwie na zajęcia wyrównawcze. Według nowych propozycji 20-22 z tych godzin musiałyby być spędzone przy tablicy.
Oprócz zmian w ilości dni urlopu, jakie przysługiwałyby nauczycielom, projekt zakłada również skrócenie specjalnych okresów wolnego, jakie mogą oni wziąć na tzw. podreperowanie zdrowia. Dziś, jest to 36 miesięcy podczas całej kariery zawodowej. Jeśli nowelizacja weszłaby w życie do tego okresu wliczane byłyby również wakacje. Ponadto wolne przyznawane byłoby przez lekarzy orzeczników ZUS-u gdyż to ten urząd wziąłby na siebie obowiązek ich finansowania.
Nauczycieli na pewno nie ucieszył również fakt, iż samorządowcy zakładają zniesienie części dodatków do pensji, m.in. mieszkaniowego i wiejskiego. Warto jednak podkreślić, że te propozycje będą dotyczyć tylko nowych nauczycieli. Ci, którzy otrzymują już świadczenia raczej ich nie stracą.
Co samorządy proponują w zamian? Zwiększenie przejrzystości w przyznawaniu podwyżek oraz awansów. Według projektu mają one być uzależnione od rozwoju zawodowego nauczyciela oraz wzrostu jakości jego nauczania. Bardzo istotne jest również to, iż karta nauczycieli ma obejmować tylko osoby ściśle związane z procesem dydaktycznym. Oznacza to w praktyce, że dyrektor szkoły, który nie prowadzi żadnych zajęć programowych nie będzie objęty działaniem karty.
W Warszawie odbyło się specjalne spotkanie, w którym udział wzięła minister edukacji Katarzyna Hall, przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, kuratorzy oraz dyrektorzy szkół z całej Polski. Nie doszło jednak do żadnego porozumienia.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni - napisał w oficjalnym oświadczeniu prezes ZNP, Sławomir Broniarz. - To już kolejna, w ostatnim czasie, inicjatywa samorządów, zmierzająca do ograniczenia praw pracowniczych nauczycieli i demontażu systemu edukacji w Polsce. Za tymi działaniami nie stoi troska o jakość kształcenia. Celem samorządów, czego ich przedstawiciele nie kryją, są oszczędności i redukcja wydatków związanych z prowadzeniem publicznych placówek oświatowych.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?