Jade Goody, słabo wykształcona, zaglądająca do kieliszka, otyła, córka pary narkomanów pojawiła się w 2002 roku w reality show "Big Brother". Natychmiast została okrzyczana "dziewczyną z marginesu". I stała się prawdziwą gwiazdą mediów. Brytyjczycy ćwiczyli przy jej kasetach wideo, kupowali sygnowane jej imieniem perfumy, czytali autobiografię. Później, w 2007 roku ze złością odwrócili się od niej, kiedy wypowiedziała rasistowskie uwagi o hinduskiej aktorce.
Właśnie wróciła na pierwsze strony za sprawą... własnej śmierci. O swojej chorobie - raku szyjki macicy - dowiedziała się w sierpniu ubiegłego roku. Oczywiście przed kamerami, kiedy pojawiła się w indyjskiej wersji programu "Big Brother". Niedawno lekarze stwierdzili rozległe przerzuty i zakomunikowali, że nie mogą już nic więcej zrobić. I wtedy Jade przekazała brytyjskiej publice swą decyzję - jest gotowa pokazać swoje... umieranie.
Dziś kamery rejestrują jej każde wyjście ze szpitala, ślub. Przed kilkoma dniami media obiegła informacja, że Jade poprosiła lekarzy o śmiertelny zastrzyk lub pigułkę... Z ostatnich miesięcy życia uczyniła wielkie show rozpalające publiczność do białego.
Gdy ładnych kilka lat temu oglądałem film "Truman Show" byłem święcie przekonany, że to tylko fantastyka i to nie do końca taka naukowa. Jednak teraz, obserwując kolejne przygody Joli Rutowicz i jej różowego konika pokornieję. To jest możliwe i nie tylko dlatego, że na tej stronie internetowej można znaleźć obraz newsroomu naszej gazety i obserwować moją pracę kilkanaście godzin na dobę. Raczej dlatego, że widzę jaka masa ludzi jest zainteresowana i śmiercią Jade, i życiem codziennym czarnej Barbie...
A propos... Przed godziną zatelefonował do mnie kolega informując, że przemeblowanie w naszym newsroomie dobrze zrobiło jego wyglądowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?