Od 70 lat numerem jeden na liście skarbów, które wówczas się "zawieruszyły" jest Bursztynowa Komnata. Już w wywiadzie Niemieckiej Republiki Demokratycznej powstała nawet specjalna komórka, której celem było odnalezienie bezcennego zabytku. Szukały go także służby specjalne Związku Radzieckiego, muzealnicy, historycy oraz cała rzesza łowców skarbów. Niektórzy są przekonani, że pod koniec drugiej wojny światowej Niemcom udało się ją wywieźć z Królewca i ukryć w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Od lat pojawiają się nowe hipotezy i informacje o tajemniczych pociągach, rozładowywanych nocami w okolicach Międzyrzecza. Kolejny taki wątek odkrył ostatnio przewodnik po fortyfikacjach Tadeusz Świder z Międzyrzecza.
- Spotkałem się z byłym mieszkańcem Kurska pod Międzyrzeczem, który podczas wojny był zawiadowcą w tej miejscowości. Opowiadał mi o trzech pociągach, które przyjechały tam pod koniec 1944 roku. Były wypełnione skrzyniami, których pilnowali uzbrojeni po zęby żołnierze niemieccy - opowiada T. Świder, który jest skarbnicą wiedzy o międzyrzeckich bunkrach.
Więcej o tym przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 5-6 września papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"[KUP WYDANIE NA KOMPUTER ZA JEDNEGO SMS-A]
Przeczytaj też: Poszukiwacze skarbów z całego świata zjeżdżają do Wałbrzycha (wideo)
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?