W środę Darcy Ward przeszedł szczegółowe badania rezonansem magnetycznym. - Pojawiła się iskierka nadziei - mówi dr Robert Zapotoczny, który opiekuje się żużlowcami Falubazu. Jednak lekarz nie mógł więcej powiedzieć, także na temat rokowań.
Przy Darcy'm są m.in. jego przyjaciele z toru - Chris Holder i Davey Watt. W ich towarzystwie 23-latek potrafi się nawet uśmiechnąć. W środę lub w czwartek rano Ward zostanie przetransportowany drogą lotniczą do jednej z klinik w Anglii, gdzie przede wszystkim żużlowiec będzie miał lepszą - bo bliżej domu oraz w swoim ojczystym języku - opiekę psychologiczną. Do Londynu ma przylecieć też mama Darcy'ego. Dr Zapotoczny dodawał, że przed żużlowcem długa i żmudna rehabilitacja.
Darcy Ward miał poważny wypadek w niedzielę w ostatnim biegu meczu z GKM Grudziądz. Żużlowiec SPAR Falubazu uderzył głową o bandę, jego rdzeń kręgowy został przerwany. Angielski klub Poole Pirates, w którym Darcy jeździł przez lata, potwierdził, że "w tej chwili żużlowiec nie ma czucia w dolnej części ciała".
W Zielonej Górze jest także menedżer reprezentacji Anglii Mark Lemon. W rozmowie z portalem speedwaygp.com Lemon poinformował, że wraz z innymi osobami czyni starania, by Darcy'emu pomogła fundacja Wings for Life, która specjalizuje się w tak ciężkich urazach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?