Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Lubuska siódemka

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz Archiwum ,,GL"
Koniec atrakcji, życzymy udanych wakacji" - to zdanie, którym niegdyś kibice w Zielonej Górze witali żużlowców z Gorzowa, jest dziś aktualne tak na południu, jak i na północy Ziemi Lubuskiej. W teorii to nie tak miało być. Stal - obrońca tytułu i Falubaz - faworyt rozgrywek miały do końca walczyć o wygranie ligi.

Tymczasem z różnych względów kończą sezon już w sierpniu i to w mało doborowym towarzystwie dwóch beniaminków. To pierwszy taki przypadek od ośmiu lat. Siedem tłustych sezonów, gdy co najmniej jeden z naszych zespołów walczył o medale, to już przeszłość. O przyszłości nikt na razie nie mówi, bo jednych i drugich czeka jeszcze pożegnalny mecz w rozgrywkach.

O ile dla zielonogórzan będzie to spotkanie o pietruszkę, o tyle dla gorzowian będzie to mecz o wszystko. Parowanie bonusów nad Wartą - Falubaz i Sparta - może dla ciągle aktualnych mistrzów Polski skończyć się katastrofą. Mało to prawdopodobne, ale jeśli zespół Stanisława Chomskiego nie zdobędzie w Rzeszowie trzydziestu pięciu punktów może wylądować na dnie ekstraligowej tabeli. To się nie może zdarzyć!

Podobnie myślą w Lesznie. Przecież nie może zdarzyć się tak, że Unia nie zdobędzie mistrzowskiego tytułu. W tej chwili jawi się jako zespół bez wad i słabych punktów. Jedyna skaza to Nicki Pedersen. Duńczyk nie wystąpił w meczu z Falubazem - zielonogórzanom niewiele to pomogło - a dodatkowo został mocno uderzony po kieszeni. Słusznie. Nie wiedzieć czemu tylko palcem pogrożono Jackowi Gajewskiemu. Kara niewspółmierna do winy. Nie wiem czy coś się zmieniło, ale od zawsze było tak, że to trener, menedżer czy też kierownik drużyny był i miał być zawsze wzorem dla młodzieży. To postać, która tonuje nastroje i potrafi zadbać, by sport zawsze był zgodny z duchem fair play.

Zawodnikom mogą udzielać się emocje, oni walczą ryzykując zdrowie i życie, więc w parkingu powinien być ktoś, kto studzi gorące głowy. W Toruniu okazało się, że najbardziej gorącą głowę ma menedżer drużyny. Brak surowej kary - za taką uznałbym roczne wykluczenie, bez jakichkolwiek zawiasów - to zły przykład. Efekt może być taki, że przysłowiowych Gajewskich w naszym żużlu będzie coraz więcej. Choć tak patrząc na ligę to można by zapytać, a gdzie tych Gajewskich nie ma?

Pedersen w Lesznie będzie pod specjalnym nadzorem. Nic dziwnego, bo jego punkty w leszczyńskiej drodze do tytułu będą na wagę… złota. Półfinały bez Stali i Falubazu, z tym trzeba sobie jakoś poradzić. To problem. Narzekają kibice jak długie i szerokie województwo, narzeka cała Polska. Z telewizyjnego punktu widzenia play off bez solidnych i znanych marek to dla oglądalności i medialności ligi duża strata. Pozostaje żyć nadzieją, że to co stało się w Zielonej Górze i Gorzowie to tylko wypadek przy pracy. O siedmiu chudych latach mowy być nie może.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska