Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaciele zwierząt w potrzebie. Altamira buduje schronisko dla zwierząt pod Dobiegniewem (rozmowa)

Artur Szymczak
Renata Skrzypczniak-Młynarczyk z jeżem Glutkiem, jednym z podopiecznych fundacji Altamira.
Renata Skrzypczniak-Młynarczyk z jeżem Glutkiem, jednym z podopiecznych fundacji Altamira. Archiwum fundacji Altamira
Pod Dobiegniewem fundacja Altamira buduje schronisko dla zwierząt. - Potrzebujemy jeszcze pół miliona - mówi Renata Skrzypniak-Młynarczyk, sekretarz fundacji Altamira.

To schronisko będzie podobne do pozostałych?
Chcę wprowadzić taką innowacyjność. To schronisko ma funkcjonować na troszkę wyższych standardach. Nie będzie rzędów boksów i szczekających psów. Dlatego chcemy lokować po dwa-trzy boksy w takich kępach zieleni.

To schronisko ma wyglądać troszkę inaczej, na wyższych standardach. Czyli jak?
Ma być na poziomie europejskim. Jest to pierwsze schronisko, które polska fundacja buduje od podstaw, bo nie jest to jakaś przebudowa. Będą cztery budynki dla zwierząt. Będzie też budynek weterynaryjny. Zamierzamy również otworzyć lecznicę weterynaryjną, a także profesjonalną szczeniakarnię.

Ile psów znajdzie się w schronisku?
W naszym schronisku będziemy mieli 250 piesków

Wydaje się, że do tego wymagany jest też personel do obsługi schroniska.
Stworzymy miejsca pracy i będą ludzie zatrudnieni na umowę o pracę. Będą też zatrudnieni pielęgniarze i będzie całodobowa opieka. Powinien być lekarz u nas na miejscu.

Czy w schronisku będą także koty?
Jak się bliżej zagłębimy to dowiemy się, że nie ma kotów bezdomnych. W ustawie są koty wolnobytujące. Więc jeśli będziemy mieli umowę z gminami to będziemy się zajmowali kotami powypadkowymi, bądź takimi, które sobie nie radzą. Generalnie koty powinny sobie radzić przy umiarkowanym wsparciu człowieka. Koty powinny być sterylizowane, a szczególnie zimą dokarmiane.

Ale nie widać tak wiele bezpańskich psów, czy kotów...
Wiadomo, że psy nie żyją na wolności i wszystkie, które biegają swobodnie są psami bezpańskimi. Albo mają właścicieli, którzy się nimi nie zajmują. Niektórym może wydawać się, że problem zniknął, bo nie widać tych psów tak jak kiedyś. Ale powstają schroniska i te psy mają swoje miejsce w schroniskach. Ustawa o ochronie zwierząt weszła w życie w 1997 roku i gminy są zobligowane do opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Ale i tak bezdomność zwierząt ma tendencję wzrostową.

Czym spowodowana jest sytuacja wzrostu ilości bezdomnych zwierząt?
Jest moda na zwierzęta, a ludzie często są nieodpowiedzialni. Nie ma chipowania. Nie ma ogólnopolskiego nakazu ewidencji i nie wiadomo ile psów jest tak naprawdę w Polsce. Niektóre gminy wprowadziła podatki i jeszcze po tym w jakiś sposób można zliczyć ile jest psów. Ale też niektórzy są zwolnieni z podatków. Skutecznym rozwiązaniem byłby obowiązek chipowania.

Czy da się pomagać zwierzętom bez pieniędzy?
Wszystkim się wydaje, że fundacja funduje. Odbieram kilkanaście tysięcy telefonów rocznie w sprawie skrzywdzonych zwierząt z prośbą o pomoc. Ludzie pytają czy fundacja czegoś nie zafunduje. A ja odpowiadam - kto zafunduje fundacji? Fundacja musi zapłacić fakturę u lekarza, fundacja musi przewieźć to zwierzę. Musimy także pokryć koszty hotelu jeśli nie ma gdzie przetrzymać tego zwierzęcia.

Ile kosztuje wybudowanie takiego schroniska?
W tej chwili zainwestowaliśmy już jeden milion złotych. Ale, żeby w październiku uruchomić schronisko i żebyśmy mogli wystartować w przetargach to potrzebujemy jeszcze na pewno pół miliona złotych.

Skąd fundacja pozyskuje pieniądze na swoją działalność?
To są pożyczki z Towarzystwa Inwestycji Społeczno Ekonomicznych i nasze środki własne. Ale no nie jest łatwe. My się ubiegamy o środki. Jest też pewien problem, bo banki komercyjne nie postrzegają nas jako przedsiębiorców. Wydatki mamy duże. A przykładowo od darczyńców wpłynęło tyle ile muszę zapłacić za fakturę u weterynarza za leczenie pieska.

Utrzymanie schroniska będzie kosztowne. Skąd na to pieniądze?
Opieram się na tym, że będziemy mieli umowy z gminami. Są gminy, które wydają rocznie kwoty rzędu 200-300 tysięcy złotych na przeciwdziałanie bezdomności zwierząt. Przykładem jest to gmina Strzelce Krajeńskie, gmina Drezdenko, ale są też gminy z zachodniopomorskiego. Wiele też gmin zgłosiło już chęć współpracy. Ale ja tego nie wiem nigdy, to jest losowe.

Fundacja nie ma jakiejś pomocy? Nikt nie chce pomóc?
Myśmy się zwrócili o pomoc do wielu firm w Polsce z prośbą o pomoc. O jakąkolwiek pomoc, wsparcie finansowe lub rzeczowe. Dostaliśmy raptem kilka odpowiedzi. Ale były też bardzo przykre odpowiedzi - typu: zwierzęta tak, ale na talerzu. Pomagają nam takie firmy jak Castorama, czy Kronopol.

A jak z adopcją? Ludzie chętnie adoptują psy ze schronisk?
Generalnie szczeniaki mają duże wzięcie. Ale zawsze sprawdzamy domy do których pies miałby trafić. Gdy jest nietrafiona adopcja to pies wraca do nas. Dlatego te adopcje muszą być celowane i nieprzypadkowe. Dlatego wypytujemy o wiele rzeczy. Na przykład pytam o ilość dzieci i ludzi to bulwersuje. Ale my musimy wiedzieć ile jest dzieci i w jakim są wieku. Pytamy też o to jakie mają doświadczenia, to znaczy czy był piesek w takim domu.

Czasami słyszymy, że ludzie znęcają się nad zwierzętami. Jak to wygląda?
Łatwiej chyba jest odebrać ludziom dziecko, niż zwierze nad którym się ktoś znęca. Udowadniania jest bardzo dużo. Problem polega na tym, że w ustawie kary są przewidziane, a sądy nie orzekają tych kar adekwatnie do ciężaru sprawy.

A co z edukacją? Jak do ludzi przemówić?
Od tego powinna być szkoła. I to powinna być uwzględnione w programach szkolnych. My też coś robimy oczywiście. Sama chętnie gdzieś się wypowiadam. Organizujemy konkurs plastyczny pod tytułem "Głosem zwierząt". Ale dla nas to jest już za dużo. My jeździmy na interwencję, piszemy wnioski do sądu, czy prokuratury. Bo fundacje załatwiają sprawy, których nie załatwia państwo.

Ile osób należy do fundacji?
W fundacji nie ma członków. Jest zarząd jednoosobowy, jest trzyosobowa rada fundacji i są wolontariusze. Z wolontariuszami jest różnie, nie wszyscy wytrzymują. Ale są tacy, którzy chcą działać, pomagać i widzą w tym sens.

Jakiej pomocy oczekuje fundacja od GL?
Pomocy i wsparcia medialnego. Bo z reguły to jest tak, że jak się czegoś nie pokaże to tego nie ma.

Zobacz też: Przystanek Woodstock 2015 czyli miłość, przyjaźń i rock&roll (zdjęcia)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska