Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Jan Kaczkowski na Woodstock 2015: Powiedziano mi, że będę żył sześć miesięcy, a każdy kolejny będzie cudem

Paweł Kozłowski, 68 324 88 80 [email protected]
Ks. Jan Kaczkowski na Przystanku Woodstock 2015
Ks. Jan Kaczkowski na Przystanku Woodstock 2015 Jakub Pikulik
Wydarzeniem pierwszego dnia woodstockowej Akademii Sztuk Przepięknych było spotkanie z ks. Janem Kaczkowskim. Chory na raka duchowny - sam się nazywa onkocelebrytą - opowiadał m.in., że dziś nie boi się śmierci i nie ma pretensji do Pana Boga o glejaka. - Jestem bioetykiem i wiem, że moja choroba to sprawa biologii - mówił woodstockowiczom podczas długiej i szczerej rozmowy.

Ks. Jan Kaczkowski o seksie przedmałżeńskim

Dlaczego onkocelebryta? - Pokazałem gębę w telewizji i ludzie zaczęli mówić na mnie: ksiądz-celebryta, jest znany z tego, że ma raka. Wkurzyło mnie to, więc nazwałem się onkocelebrytą. Skoro glejak jest tam i się usadowił, niech zrobi coś dobrego. Niech będzie narzędziem do pokazania czegoś dobrego - tłumaczył w namiocie ASP ks. Kaczkowski.

Duchowny w wieku 35 lat (dziś ma 38 lat), dowiedział się, że ma glejaka. - Powiedziano mi, że będę żył sześć miesięcy, a każdy kolejny będzie cudem. Zacząłem odliczać tygodnie, strach łapał mnie za gardło. Ale później powiedziałem sobie: opanuj się, masz łeb, możesz gadać i wróciłem do pracy w hospicjum. Nigdy nie wolno się zwolnić ze swoich obowiązków i powinności. Trzeba żyć na pełnej petardzie.

Ks. Jan Kaczkowski, mimo że sam jest śmiertelnie chory, prowadzi Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio. - Dziś nie boję się śmierci - mówił woodstockowiczom w czwartek duchowny. - Ale nie wiem, co będzie pojutrze. W piątek mam badania. W jednej chwili moje plany mogą zostać wywalone w kosmos. Jak przyjdzie sama śmierć, pewnie będę się jej bał.

- Pan Bóg to nie jest dziad z długą brodą, który siedzi na chmurze i mówi: nie podobasz mi się, będziesz miała raka. Jestem bioetykiem i wiem, że moja choroba to sprawa biologii - podkreślał. Mimo że potrafi być krytyczny wobec kościoła, księży ("bywają księża, którzy prowadzą podwójne życie", "w kościele nie lubię czasami poziomu argumentacji, który czasem jest poniżej krytyki") i bliskie są mu słowa papieża Franciszka, by "przewietrzyć duszne zakrystie", to zaznaczał, że kościół apostolski kocha i nigdy nie będzie stawał z nim w kontrze.

Przyznał na Woodstocku, że był krytykowany za obronę Jurka Owsiaka i za słowa, "że z Owsiakiem chętnie poszedłby do piekła". Ks. Kaczkowski zdradził także, że w jego hospicjum jest kącik... palacza i piwosza. Mówił, że są dozwolone, jeśli oczywiście nie wchodzą w interakcję z lekami. - To są dorośli ludzie. Jak chlapnę sobie z nimi piwko, to jestem szczęśliwy - nie krył.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2015:**Przystanek Woodstock 2015 - program, koncerty, goście **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska