Jak zauważa Marek Miśkiewicz, mieszkaniec Dąbrówki Wielkopolskiej, insekty są niebezpieczne szczególnie dla dzieci. - Jak się dziecko budzi z płaczem, to nie wiadomo, czy gdzieś ten prusak nie wszedł. On może wejść do nosa, może wejść do buźki, do uszka - martwi się mężczyzna.
Według mieszkańców, za inwazję odpowiada właściciel pobliskiego wysypiska śmieci, firma Wexpool. Prokurent przedsiębiorstwa Andrzej Niemiec przyznaje, że firma była przekonana, że łatwo zdoła wytępić karaluchy. - Będziemy musieli zwiększyć siły do walki z tymi insektami - zapowiada Niemiec.
Przeczytaj też:Tu śmierć przychodzi, gdy karetka jest zajęta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?