Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkie przypadki Darcy'ego Warda. Rogata dusza w Falubazie

Robert Kowalik, [email protected]
Darcy Ward po podpisaniu kontraktu w Zielonej Górze od razu wsiadł na motocykl, by lepiej zapoznać się z torem.
Darcy Ward po podpisaniu kontraktu w Zielonej Górze od razu wsiadł na motocykl, by lepiej zapoznać się z torem. Instagram/falubazzg
To, że żużlowcy to rogate dusze, wiadomo od dawna. Darcy Ward na torze prezentuje styl zadziorny i dynamiczny, co dało - zaledwie 23-latkowi - dwa tytuły mistrza świata juniorów oraz sławę jednego z najbardziej utalentowanych żużlowców w historii. Równie ciekawe i niebezpieczne życie - jak dyscyplina, którą uprawia - Australijczyk prowadzi poza torem.

Bijatyki, seksafera, alkohol, ucieczka przed policją - to wszystko znaleźć można w dzienniczku Warda na kartkach dotyczących zachowania. Jedno jest pewne, do Falubazu Zielona Góra dołączył właśnie zawodnik o niespotykanych możliwościach i bogatej, co tu ukrywać, przeszłości.

Z Darcy Wardem zielonogórscy kibice maja na pieńku, bo to właśnie on po pamiętnym drugim meczu finału w błocie w 2009 r. podeptał - ciągnięty po torze przez Chrisa Holdera - szalik Falubazu. Kiedy tylko Ward pojawiał się potem przy W69, otrzymywał z tego powodu solidną porcje gwizdów. Teraz, kiedy wiadomo, że będzie reprezentował klub z Zielonej Góry, kibice podzielili się na tych, którzy pamiętają i na tych, którzy są skłonni wybaczyć.

"Mam nadzieję, że kibice mi to zapomną"

Tym bardziej, że sam żużlowiec przeprosił za incydent sprzed sześciu lat. - To był dla mnie tragiczny moment. Bardzo przepraszam za ten incydent. Byłem wtedy młody. Wówczas nie myślałem, że to, co zrobiłem, było aż tak złe. Potem wszystko przeanalizowałem. To było 6 lat temu. Teraz mam nadzieję, że kibice mi to zapomną. Otwieram nowy rozdział w mojej karierze i życiu - obiecuje Ward.

Na ten nowy rozdział chyba już czas najwyższy, bo jak się popatrzy na dokonania tego wciąż bardzo młodego sportowca, to można by nimi obdzielić nie jeden, a kilka życiorysów.

Darcy Ward najbardziej nawywijał w 2011 r., kiedy to wraz z innym kumplem z żużlowych torów, Nickiem Morrisem, zostali oskarżeni o napaść seksualną na 17-letnią Brytyjkę w pokoju hotelowym w Poole. Dziewczyna sprawę zgłosiła policji, a ta zatrzymała młodzieńców. Z paki wyszli po wpłaceniu kaucji, a 19-letni wówczas Ward tłumaczył się potem, że wszystkiemu się jedynie przyglądał. Sprawa ciągnęła się miesiącami, a Australijczyk miał kłopoty z otrzymaniem paszportu i odwiedzeniem ojczyzny, a także groziło mu pół roku więzienia i wysłanie na terapię. W końcu zapadł wyrok uniewinniający, ale rzuciła ona na żużlowca spory cień, bo co innego wypić o jednego za dużo, a co innego być bohaterem seksafery.

W październiku 2012 r. Unibax Toruń walczył o trzecie miejsce w lidze. Jednak w decydującym meczu zabrakło wtedy ówczesnego mistrza świata juniorów. Dwa dni wcześniej, po odwołaniu finału ligi angielskiej, Ward udał się do pubu w Dorset, a kiedy wychodził, został dotkliwie pobity przez nieznanego napastnika. Zamiast więc na mecz w Zielonej Górze, Ward trafił do szpitala. Toruń zaledwie jednym punktem wywalczył wtedy brązowy medal i Australijczykowi opuszczenie dwóch najważniejszych meczów w sezonie trochę się upiekło. - To jest właśnie to, co teraz robi większość młodych ludzi, czyż nie? - brał w obronę zawodnika Neil Middletich, menedżer klubu z Poole. - On nie ścigał się na torze i nie narażał życia swojego czy innych. Jednak to kolejny, głupi błąd ze strony Darcy'ego. Miejmy nadzieję, że ta sprawa nie będzie mieć negatywnego wpływu na jego dalszą karierę - ocenił.

W kwietniu 2013 r. o Wardzie zrobiło się głośno nie tylko z powodu sportowych sukcesów, kiedy wraz z Chrisem Holderem zabalowali, nie pierwszy raz zresztą, w jednym z toruńskich lokali. Zawodnicy, po meczu ze Spartą Wrocław, mieli spożywać ogromne ilości alkoholu i z pewnością to spowodowało, że zachowywali się bardzo głośno, a do tego - ponoć - załatwiali potrzeby fizjologiczne pod pomnikiem Mikołaja Kopernika. To po tym wydarzeniu zielonogórscy kibice przywitali Warda i Holdera hasłem: Darcy Chris, Love and Piss.

Były też rozbieranki w klubie uwiecznione na fotografiach, które wyciekły do prasy. Te powtarzające się wybryki z klubu Moskwa próbowano tłumaczyć odreagowaniem pomeczowego stresu. Jednak w miejscowej prasie pojawił się tytuł: "Klubowe życie Darcy'ego Warda. Co z nim zrobić?"

"Ten chłopak nie radzi sobie z popularnością"

Ciemne chmury zaczęły zbierać się nad zawodnikiem w przerwie między startami. W lutym 2014 r. Darcy miał kolejny wyskok. Tym razem w rodzinnej Australii został przyłapany na paleniu marihuany, a na widok policjantów wsiadł na motocykl i zaczął uciekać. Do tego okazało się, że motor był niezarejestrowany i nieubezpieczony. Pościg za żużlowcem był dość krótki i Darcy musiał zapłacić 5,5 tys. dolarów, dodatkowo otrzymując dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Ward miał potem problem z otrzymaniem wizy. - Nie można próbować usprawiedliwić takiego zachowania. To jest niewiarygodnie głupie i myślę, że im szybciej Darcy otrzyma profesjonalną pomoc, tym lepiej dla niego. Ten chłopak nie radzi sobie z popularnością - stwierdził tym razem Matt Ford, promotor Poole Pirates, którego barwy na Wyspach Brytyjskich reprezentuje Ward.

Ale, jak to mówią, nosił wilk razy kilka… Kumulacja problemów Australijczyka miała miejsce w sierpniu 2014 r. Żużlowiec szykował się do udziału w Grand Prix Łotwy, kiedy po rutynowej kontroli okazało się, że ma 0,1 promila alkoholu we krwi. 22-latek tłumaczył się, że miał ciężki moment, spowodowany złą osobistą wiadomością. - W sobotę nic nie zjadłem na kolację, za to wypiłem kilka drinków. W związku z tym nie byłem odpowiednio nawodniony i wyszedł mi dodatni test alkoholowy. To najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy to już się nie powtórzy - zapewnił Ward. Na nic to się zdało, bo FIM zawiesił zawodnika na 10 miesięcy. Kara upłynęła 28 czerwca.

W piątek 17 lipca żużlowiec podpisał kontrakt ze SPAR Falubazem i ma wystąpić w meczu ze Spartą Wrocław w niedzielę 19 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska