Niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii. Kilkuletni chłopiec topił się w Nysie Łużyckiej koło Brożka (gm. Brody). - Widziałem go metr od brzegu, tam są śliskie kamienie, musiał się potknąć. Chwilę później zobaczyłem nad wodą tylko jego ręce - opowiada Dawid Grzegorczyk, który wędkował w pobliżu z dziewczyną Karoliną. - Nie zastanawiałem się nawet przez chwilę, wskoczyłem do wody. Próbowałem płynąć w jego stronę prawie nie czułem dna, ocierałem tylko stopami o kamienie. Wir wciągał chłopca, w ostatniej chwili udało mi się go chwycić - opowiada nasz bohater. - Złapałem go mocno i udało nam się dotrzeć do brzegu. Chłopiec był bardzo wystraszony, zaczął łapać powietrze, później się rozpłakał. Jego mama dziękowała nam kilka razy, była mocno wystraszona - dodaje. Pan Dawid jest na co dzień policjantem, tego dnia miał akurat wolne. - Zrobiłbym to samo jeszcze raz- zapewnia...
Więcej o tej akcji przeczytasz w środę, 15 lipca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Przeczytaj też: Policjant ratował kierowcę i nikt nie chciał mu pomóc (wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?