Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulechowskie siatkarki nie pasują do elity?!

Jakub Lesiński, 68 324 88 69, [email protected]
Zarząd PLPS uważa, że Zawisza "nie wyprzedza w tej chwili pod względem organizacyjnym, finansowym czy też potencjału sportowego ekip, które już rywalizują w najwyższej klasie rozgrywkowej.”
Zarząd PLPS uważa, że Zawisza "nie wyprzedza w tej chwili pod względem organizacyjnym, finansowym czy też potencjału sportowego ekip, które już rywalizują w najwyższej klasie rozgrywkowej.” Tomasz Gawałkiewicz
Od niedawna to już jest pewnie. Rolteksu Zawiszy Sulechów nie chcą w żeńskiej ekstraklasie. Wolą zespół, który w dwa sezony przegrał 50 meczów i wygrał... cztery!

Stare przysłowie mówi, że nadzieja umiera ostatnia. Chociaż decyzja miała zapaść do 30 czerwca, to w miniony piątek (chyba) nie ustalono jeszcze wszystkiego. Wydaje się, że werdykt już wcześniej był znany pewnej grupie osób, która zarządza Profesjonalną Ligą Piłki Siatkowej, to i tak stwarzano cień szansy dla mistrzyń pierwszej ligi. Sulechowski klub, podobnie jak dwaj inni przedstawiciele zaplecza ekstraklasy usilnie starał się na dołączenie do elity. I tylko na tym się skończyło, bo wszystkie ekipy i tak zostają na dotychczasowym poziomie.

W minioną środę władze PLPS zaprosiły jeszcze do siebie przedstawicieli spełniającego warunki ekstraklasy Rolteksu Zawiszy. Działacze zabrali ze sobą kontrakty zawodniczek oraz umowy ze sponsorami. Okazuje się, że delegacja udała się do stolicy jedynie na "wycieczkę". Dlaczego? - "(...) Po dogłębnej analizie obecnej sytuacji, mając na uwadze rok kwalifikacji olimpijskich uznaliśmy jednak, że trzy aspirujące do Orlen Ligi zespoły nie wyprzedzają w tej chwili pod względem organizacyjnym, finansowym czy też potencjału sportowego ekip, które już rywalizują w najwyższej klasie rozgrywkowej.(...)" - możemy przeczytać w oficjalnym komunikacje PLPS, wydanym w środowy wieczór i podpisanym przez prezesa Jacka Kasprzyka.

Mimo starań, nie udało nam się skontaktować z szefem zawodowej ligi. Szkoda, bo chcieliśmy go zapytać, dlaczego tak długo dawano "szansę" Zawiszy i na podstawie jakiej analizy, zdaniem PLPS - odstający w ekstraklasie Pałac Bydgoszcz jest lepszy od sulechowskiego klubu. Dlaczego nie rozstrzygnięto tego poprzez baraż, na boisku? I w końcu, czy prezes Kasprzyk ma świadomość, że Zawisza Sulechów postawił wszystko "na jedną kartę" i wobec nie uzyskania awansu będzie przeżywał teraz ciężkie chwile.

- Doskonale wiem, do jakich celów był budowany zespół w Sulechowie. Ten skład miał przynieść wynik w postaci możliwości gry w Orlen Lidze. Od strony sportowej wszystko zostało spełnione, ponadto duże starania czynił zarząd klubu - przyznał były dyrektor sportowy Zawiszy (ustąpił w grudniu 2014 roku), obecnie trener ekstraklasowego Developresu Rzeszów, Mariusz Wiktorowicz. - Drużyna, która wygrała pierwszą ligę, powinna zostać dopuszczona do rywalizacji w ekstraklasie. Można powiedzieć, że ta decyzja jest krzywdząca dla sulechowskiego klubu, zespołu i całego lokalnego środowiska - komentował były reprezentant Polski.
W sulechowskim klubie panują obecnie minorowe nastroje. - Jesteśmy rozżaleni i przykro nam, że tak nas potraktowano - stwierdził obecny dyrektor sportowy Zawiszy, Roman Rakowski. W środę, w Warszawie rozmawiali przez trzy godziny. - Niby wszystko układało się dobrze, chociaż ja, jako jedyny z naszych przedstawicieli byłem nieco zaniepokojony. Okazało się, że miałem rację. Uważam, że PLPS chciał tylko pokazać, "że coś tam robi" i "niby rozpatruje", a Bydgoszcz i tak ma zostać w elicie. Jeżeli ktoś wygrywa ligę i jest w stu procentach przygotowany, to trzeba mu udowodnić, że nie spełnia pełnych wymogów. Skoro nie mogli tego zrobić, to do końca przedłużali werdykt. Argumentem jednego z decydentów był za mały budżet. Przecież nasz był porównywalny do Pałacu Bydgoszcz. Zadałem pytanie: czy finanse odgrywają tutaj znaczącą rolę? Nie będę zmieniał przecież podpisanych wcześniej kontraktów- tłumaczył działacz.

Rakowski zwrócił uwagę na argumentację PLPS. - My nie przewyższamy Pałacu? Przez dwa sezony oni rozegrali 54 spotkania i wygrali tylko cztery! Dopuszczają ich dalej, pod warunkiem, że w nadchodzących rozgrywkach zapewnią wyższy poziom sportowy. Jak mają to zrobić i jak zarząd to później rozliczy? - zastanawiał się dyrektor.

Warto zaznaczyć, że bydgoszczanki zwyciężyły w minionym sezonie tylko raz. Zaglądamy do regulaminu Orlen Ligi, gdzie w jednym z podpunktów możemy przeczytać: - "Zarządzający może nie dopuścić Klubu do rozgrywek Ligi w następnym sezonie rozgrywkowym w przypadku określonym w § 13 ust. 1 lit. k), to jest gdy Klub prezentuje poziom sportowy, obniżający atrakcyjność rozgrywek ligowych, za który uznaje się wygranie przez drużynę mniej niż 5 meczów w sezonie, przy jednoczesnym przegraniu większości meczów w stosunku 3:0 lub 3:1, a także zajęcie ostatniego miejsca w tabeli rozgrywek Ligi na koniec sezonu.".
Zawisza będzie odwoływał się od decyzji PLPS. - Oszukano nas i narażono na wielkie straty finansowe. Miałem podpisane umowy sponsorskie, wraz ze środkami od samorządów na 2 miniony 700 tysięcy złotych. Ta liczba mogła jeszcze wzrosnąć - przekonywał Rakowski, który dodał, że w obecnej sytuacja podana może znacznie się zmniejszyć.

Trener dodaje: - Ta decyzja zabija nam poczucie sprawiedliwości w polskiej siatkówce i odbiera siły, aby dalej rywalizować. Nie wiem, o co się teraz gra w tej pierwszej lidze? - pytał retorycznie Marek Mierzwiński. - Przez opieszałość PLPS mieliśmy też problemy z zakontraktowaniem nowych zawodniczek. Zespół mógł być jeszcze mocniejszy. Mieliśmy w zanadrzu nazwiska, które pozwalały realnie powalczyć o ósemkę Orlen Ligi - dodał.

Złożono już stosowne dokumenty uprawniające do dalszej gry na zapleczu ekstraklasy. Zawisza zakontraktował ostatnio środkową z Białorusi. To mierząca 190 cm Nadzeja Charnawets. 23-latka grała ostatnio w Minczance Mińsk. Dwunastoosobowy skład uzupełniła jeszcze jedna zawodniczka. To 35-letnia Dominika Sieradzan. Przyjmująca mogąca grać również jako atakująca ostatnio występowała w szwajcarskim Volleyball Franches-Montagnes. Siatkarki, które wcześniej parafowały umowy z Zawiszą mają zostać w klubie.

W środowym, papierowym wydaniu "GL" opublikujemy obszerną rozmowę z Krzysztofem Koniuszym, szefem firmy Roltex, głównego dotychczasowego sponsora Zawiszy. Przedsiębiorca komentuje postawę i decyzję zarządu Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej oraz zastanawia się nad swoją dalszą rolą w sulechowskim klubie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska