Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W miejskim żłobku w Nowej Soli jest za mało miejsc dla dzieci

(jan)
W miejskim żłobku w Nowej Soli jest za mało miejsc dla dzieci
W miejskim żłobku w Nowej Soli jest za mało miejsc dla dzieci sxc.hu
Aż 27 dzieci nie dostało się w tym roku do miejskiego żłobka. Mieszkańcy są rozżaleni, a władze przyznają, że obecnie pieniędzy na rozbudowę infrastruktury brakuje.

Sprawę poruszył w naszej redakcji jeden z mieszkańców. - Po likwidacji "Interiorka" uspokajano ludzi, że w mieście nie zabraknie miejsc dla dzieci, a tu proszę, kilkadziesiąt z nich nie dostało się do miejskiego żłobka - mówił nam jeden z Czytelników. - Moim zdaniem miasto powinno jak najszybciej zacząć myśleć o tym, aby rozbudować żłobek. Jeśli w końcu mamy zacząć dbać o demografię, która w całej Polsce wygląda przecież tragicznie, to trzeba też dbać o placówki, gdzie mogą przebywać nasze dzieci - dodawał.

Podobne sygnały i zaniepokojone głosy mieszkańców dotarły już wcześniej do wiceprezydenta Nowej Soli, Jacka Milewskiego, który postanowił odpowiedzieć na nie na swoim profilu na Facebooku. Włodarz miasta przyznał w swoim wpisie, że w nadchodzącym roku szkolnym będzie kłopot z miejscami w miejskim żłobku.

- Mając pełną świadomość problemu, niestety w tej sprawie nie mam dobrych wiadomości dla nowosolan. Miejska placówka ma 75 miejsc. Mimo to od września korzystać z niej będzie 45 dzieci kontynuujących pobyt oraz 57 przyjętych - wylicza wiceprezydent. Jak dodaje, miasto od lat systematycznie stara się poprawiać warunki opieki nad dziećmi, jednak pewnych barier, związanych oczywiście z finansami, nie można przeskoczyć.

- Tylko na inwestycje w infrastrukturę żłobkową wydaliśmy w ostatnich kliku latach prawie dwa miliony złotych. Za szeroko rozumianą opiekę i edukację najmłodszych i trochę starszych (żłobek, przedszkola i szkoły) wszyscy mieszkańcy wydają z budżetu naszego miasta około 14 milionów złotych rocznie. I absolutnie nie ma możliwości zwiększenia tej kwoty - opisuje wprost J. Milewski.

- Rozumiem kłopot rodziców, których pociechy są na liście rezerwowej, jednak ekonomii nie da się oszukać. Nie możemy wydawać więcej niż mamy, a zaciąganie kredytów na bieżącą działalność jest nie tylko niezgodne z prawem, ale i ze zdrowym rozsądkiem. Jest mi bardzo przykro, ale na dziś nie stać nowosolan na powiększenie żłobka czy wspieranie prywatnego inwestora. Jako odpowiedzialni samorządowcy musimy stać na straży naszych wspólnych, miejskich pieniędzy. Wiem, co spotyka posłańców przynoszących niedobre wiadomości, ale takie są realia na dziś - tłumaczy wiceprezydent.

Podkreśla jednak przy tym, że Nowa Sól, na tle innych gmin i tak radzi sobie całkiem nieźle. - W czasach, gdy większość samorządów likwiduje przedszkola i szkoły w Nowej Soli od lat sieć pozostaje niezmienna. Jestem przekonany, że jest dofinansowana na miarę naszych wspólnych możliwości - twierdzi.
Co pozostaje rodzicom dzieci, które się nie dostały? Część być może trafi jeszcze do placówki, ponieważ ostateczna weryfikacja miejsc następuje zawsze we wrześniu, często miejsca po prostu się wtedy zwalniają.

Sam wiceprezydent zaznacza z kolei, że temat miejsc w żłobku będzie przez władze bacznie monitorowany. - Ten rok jest pierwszym, gdy problem braku miejsc tak bardzo dotknął najmłodszych nowosolan. Jednak ewentualna decyzja o rozbudowie, bądź dofinansowaniu inicjatyw prywatnych na pewno nie będzie mogła mieć miejsca w najbliższym czasie. A co w dalszej perspektywie, czas pokaże. Jeśli chodzi jednak o przedszkola, to w roku szkolnym 2016/2017 w związku z sześciolatkami w szkołach, temat braku miejsc dla trzylatków praktycznie przestanie istnieć - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska