Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Sylwestrzak z Korony Kielce: Sentyment do Ilanki Rzepin pozostał

Dawid Lis
Wielu młodych zawodników chciało zrobić sobie zdjęcie z Kamilem Sylwestrzakiem.
Wielu młodych zawodników chciało zrobić sobie zdjęcie z Kamilem Sylwestrzakiem. Przemysław Radkiewicz
Przy okazji obchodów 50-lecia Ilanki Rzepin rozmawialiśmy z Kamilem Sylwestrzakiem, obecnie zawodnikiem Korony Kielce.

Jesteś obecny na 50-leciu Ilanki Rzepin. Jaki jest tego powód?
Nie ukrywam, że jestem mocno związany z Ilanką. Byłem tutaj kapitanem, grałem przez trzy lata. Na pewno sentyment jest. W miarę możliwości, jak jestem w domu, to zajeżdżam na mecz. Mam kontakt z chłopakami, nie ze wszystkimi, bo się nie da, ale z niektórymi cały czas utrzymuję kontakt i często się widujemy.

A jak często w sezonie wracasz w rodzinne strony?
Bardzo rzadko. Średnio dwa razy na pół roku uda mi się zjechać, ale to też są bardzo krótkie wizyty. Ale jak widać, warto było przyjechać (w tym momencie rozpoczęły się chóralne śpiewy kibiców - dop. red.).

Ilanka wywalczyła awans do trzeciej ligi. Cieszysz się razem z kolegami?
Wiadomo. Życzę im jak najlepiej. Na miarę możliwości klub musi grać na najwyższym poziomie. Jeśli sportowo chłopaki dali radę, to muszą grać w trzeciej lidze. Życzę im, żeby w przyszłym roku zostali w trzeciej lidze, tej lepszej, bo wiadomo, że teraz jest reforma.

Z tej okazji Ilanka grała z Formacją. Z jednej strony były klub, a z drugiej twój brat.
Powiem szczerze, że jednak za dużo z tego meczu nie widziałem. Bardzo dużo czasu zajęło mi spotkanie ze znajomymi, z którymi długo się nie widziałem. Jednak kibicowałem Ilance i bratu, ale wiadomo, jaki to był pojedynek. Gdyby to był mecz ligowy, to sercem byłbym za bratem. A z racji tego, że było to spotkanie towarzyskie i 50-lecie, to życzyłem Ilance zwycięstwa. Niestety się nie udało.

A jak wygląda kontakt między braćmi Sylwestrzakami?
Śledzę jego karierę cały czas. Mam z nim nieustanny kontakt. W miarę możliwości jeżdżę na jego mecze, tak samo on na moje. Łączy nas megawięź. Na pewno jest to moja prawa ręka.

Na początku 2014 roku twój brat, Radek był na testach w Koronie. Ostatecznie trafił do GKS-u Katowice. Żałujesz, że nie gracie razem?
Tak, był na testach i wtedy jeszcze był trener Pacheta. Radek wypadł dobrze, trener był z niego zadowolony. Tylko wtedy mieliśmy nadmiar środkowych obrońców i defensywnych pomocników w klubie. Nie było wolnego etatu, aby Radka zakontraktować i wtedy poszedł do Katowic.
Radek przeszedł do Formacji z Katowic. To była dobra decyzja?
Poniekąd była to nasza wspólna decyzja. W Katowicach zmienił się szkoleniowiec, przyszedł trener Skowronek. Ściągnął swoich zawodników i praktycznie z góry Radkowi powiedział, że nie widzi go w składzie i nie będzie miał szansy grania. Radek musiał przede wszystkim odejść do drużyny, w której będzie grał. Poszedł do Formacji, teoretycznie zrobili awans, bo w praktyce wiemy jak jest. Grał cały czas i myślę, że może być zadowolony z rundy. Z tego, co rozmawiałem z chłopakami z drużyny i ze sztabem, to chwalą Radka. Myślę, że w niedługim czasie będzie robił krok do przodu i po szczeblu, powoli trafi do ekstraklasy.

Wróćmy do ekstraklasy, Korona się utrzymała. Jak możesz ocenić ten sezon w waszym wykonaniu?
Utrzymaliśmy się, a to było dla nas najważniejsze. Z perspektywy czasu trochę szkoda, że graliśmy w dolnej ósemce, bo zabrakło nam dwóch punktów do górnej części tabeli, a tam mogło się wszystko wydarzyć. Traciliśmy głupio punkty w trakcie sezonu. Spokojnie mogliśmy te dwa punkty więcej zdobyć i grać w górnej ósemce.

Indywidualnie to był udany sezon dla ciebie?
Myślę, że mogę być zadowolony. Chociaż uciekło mi 10 meczów. Ale jest to mój życiowy sezon, zdobyłem pięć bramek i zapisałem trzy asysty. Na pewno można było z niego więcej wyciągnąć, bo trafiały się błędy. Miałem też dużo sytuacji i mogłem o wiele lepiej zakończyć sezon, jeżeli chodzi o statystyki. Natomiast jestem zadowolony. Jak już powiedziałem, to mój życiowy sezon. Drugi w ekstraklasie i z roku na rok jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy.

Jednak jeszcze nie tak dawno przyszłość Korony nie była taka klarowna.
Powoli się przyzwyczajamy, że co pół roku jest jakieś zamieszanie. Natomiast po raz kolejny zakończyło się tak, jak powinno. Miasto pieniądze przyznało, klub będzie dalej funkcjonował. Na pewno to nie jest dla nas fajne, bo odczuwamy niepokój. Za każdym razem, gdy klub mówi, że grozi likwidacja, my się boimy. To jest nasza praca, mamy swoje zobowiązania. Na szczęście wszystko idzie w normalnym kierunku.

Jaka jest twoja przyszłość?
Mam jeszcze rok kontraktu w Kielcach. Wracam teraz po urlopie i nie wiem, co zastanę. Zmieni nam się trener, zmieni nam się także zespół. Na pewno będę wiedział więcej na miejscu. Miałem urlop i widziałem tylko to, co pojawiało się w mediach.
A jakie są twoje założenia na nowy sezon?
Na pewno w przyszłym roku mam ślub, to jeśli chodzi o prywatne sprawy. Jeżeli chodzi o sport, to na pewno chciałbym, aby nowy sezon był lepszy, niż poprzedni. Z roku na rok będę starał się grać coraz lepiej. Nie ukrywam, że jestem głodny sukcesu. Trafiłem późno do ekstraklasy, ale nie czuję się staro. Nie spocznę na laurach, będę walczył o wyższe cele.

A jaka jest przyszłość Radka? Wspólnie rozważacie transfery?
Na razie skończył sezon i jeśli będą jakieś fajne propozycje, to na pewno trzeba będzie je rozważyć. Nie ukrywam, że dostaję telefony w sprawie brata. Znajomi dzwonią i pytają o niego. Jeśli będzie okazja spróbować sił wyżej, to nie będziemy się długo zastanawiać. Formacja jest jednak stabilnym klubem. To, że w tym roku nie chcieli powalczyć o awans, to nie znaczy, że w przyszłym roku nie będą chcieli. Z tego co wiem, to właśnie będą walczyli o awans.

Kto podejmuje ostateczną decyzję?
Wiadomo, że nie mogę decydować za Radka. On już jest dorosły i decyzje musi podejmować sam. Ale na pewno, jeśli mnie pyta, to zawsze mu podpowiem i pomogę w miarę możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska