Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje w Stelmecie Zielona Góra? Nie dla wszystkich

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Co to była za radość po ostatnim meczu z Turowem. Teraz jednak trzeba myśleć o kolejnym sezonie
Co to była za radość po ostatnim meczu z Turowem. Teraz jednak trzeba myśleć o kolejnym sezonie Mariusz Kapała
Zawodnicy odpoczywają, prezesi i ich pracownicy działają. W Stelmecie Zielona Góra też skończyło się świętowanie i już zaczynają myśleć o nowym sezonie.

Ostatnim akordem było spotkanie w Łagowie, gdzie spotkali się zawodnicy, działacze i sponsorzy. Koszykarze rozjechali się na urlopy. Zapadły pierwsze decyzje. Jak już wcześniej informowaliśmy, odszedł Kamil Chanas. Bardzo lubiany w Zielonej Górze zawodnik jako jedyny z ekipy wywalczył wszystkie cztery medale, był kapitanem zespołu. Jednak jego rola na parkiecie malała. W ostatnim sezonie grał już bardzo mało. Jego oczekiwania rozmijały się z koncepcją trenera. Zawodnik miał jeszcze obowiązujący kontrakt, ale nie robiono mu przeszkód w odejściu, rozumiejąc motywy jakimi się kierował. Wrócił więc do swego macierzystego klubu, Śląska Wrocław.

Pierwszą decyzją w Stelmecie była podwyżka i podpisanie kontraktu z trenerem Saso Filipovskim na dwa kolejne sezony. To było raczej do przewidzenia i jest dowodem na to jak cenią to czego dokonał w Zielonej Górze słoweński szkoleniowiec. Teraz on będzie miał spory wpływ na budowę składu.

Zobacz też: Zielona Góra oszalała! Zobacz, jak Stelmet zdobył drugi tytuł mistrza Polski (wideo, zdjęcia)

Wiadomo, że Stelmet 2015/2016 będzie opierać się o trójkę Polaków: Łukasza Koszarka, Adama Hrycaniuka i Przemysława Zamojskiego. Dwaj pierwsi mają aktualne kontrakty, o tym że Zamojski dogadał się z klubem poinformował na Twitterze jego agent. Podchwyciły to media, wszyscy uznali temat za załatwiony, ale tak jeszcze nie jest. Właściciel klubu Janusz Jasiński powiedział jednak, że transfer jest praktycznie zaklepany, a on ma zaufanie do zawodnika i trudno mu nie wierzyć.

Odchodzi Aaron Cel. O tym, że tak się stanie było wiadomo jeszcze w końcówce sezonu. Reprezentant Polski chce grać w ekstraklasie francuskiej, Stelmet usiłował go zatrzymać, ale bezskutecznie. Wiadomo już, że nie zobaczymy w Zielonej Górze Patryka Pełki. Skończył mu się kontrakt i nie będzie przedłużony. Odchodzi też Maciej Kucharek. On miał jeszcze umowę na kolejny sezon, ale zarówno zawodnik jak i zielonogórscy szkoleniowcy doszli do wniosku, że szkoda by siedział na ławie i nie rozwijał się. Kucharek więc odchodzi i wiadomo, że zainteresowany jest nim AZS Koszalin. Kto wiec dojdzie?

Jak mówią działacze złożyli propozycję kilku wyróżniającym się zawodnikom. Jeśli któregoś z nich zainteresuje gra w Stelmecie i walka w pucharach, a jednocześnie nie postawi wygórowanych żądań, to być może pojawi się w Zielonej Górze, Najczęściej wymienia się objawienie sezonu, 26-letniego Karola Gruszeckiego z Energii Czarnych Słupsk Kto wie, może działacze kompletnie nas zaskoczą?

A obcokrajowcy? Wiadomo, że szefostwo chciałoby, jeśli to możliwe, pozostawić jak najwięcej zawodników z poprzedniego sezonu. Czy dogadają się z MVP finałów Quintonem Hosleyem, tym który świetnie spisywał się jako dubler Koszarka i nie tylko, Russellem Robinsonem, albo Jure Liliciem, który długo nie przekonywał do siebie, ale w najważniejszych meczach pokazał co potrafi? Czas pokaże.

W przypadku obcokrajowców jest jego jeszcze trochę, bo konkretne rozmowy będą toczyć się raczej na przełomie lipca i sierpnia, niż teraz. Kluby i agenci prowadzą w tym gorącym okresie swoistą grę. Zespoły czekają z ofertami, bo zbyt wczesna mogłaby podwyższyć żądania zawodnika, z drugiej strony nie wykazanie zainteresowania może spowodować, że gracz którego chcemy mieć podpisze kontrakt z kimś innym, Jedno jest pewne: Hosley miał bardzo dobre pieniądze w Zielonej Górze, raczej nie może myśleć o podwyżce i tu jest pewien problem.

Przypuszczalnie zostanie cała kipa trenerska. Filipoovski był bardzo zadowolony z Andrzeja Adamka i Artura Gronka, także z trenerów przygotowania fizycznego.

Właśnie, pieniądze. One decydują o wszystkim. Sezon się skończył, ale budżetowy formalnie trwa do końca czerwca. Potem trzeba będzie go domknąć i już trzeba myśleć o kolejnym. Zielonogórzanie chcą grać w Eurolidze. Jak już informowaliśmy zwiększyła ona wymagania i oprócz hali, bliskości lotniska i spraw bezpieczeństwa każdy klub musi mieć budżet w wysokości czterech milionów euro. Jak powiedział ostatnio na antenie Radia Zielona Góra właściciel klubu, Janusz Jasiński obecny zamknie się wysokości dwóch milionów 700 tysięcy euro i jest to maksimum, co w naszych warunkach można zrobić.

Stelmet próbuje przekonać władze Euroligi żeby zmniejszyła wymagania i działacze wierzą, że im się to uda. Koszykarze wracają do treningów dopiero 10 sierpnia. Miejmy nadzieję, że do tego czasu zniknie większość znaków zapytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska