- Przesłuchaniami zajmują się trzy komisariaty policji. To jednostki w Lubsku, Jasieniu i Gubinie - mówi mecenas Anna Drobek z Zielonej Góry, pełnomocnik osób poszkodowanych pracą w Lubbenau. Sprawę bada również zielonogórska prokuratura okręgowa. - Przesłuchania trwają. Wszyscy przesłuchiwani obciążają jedną osobę - mówi dr Alfred Staszak, szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Ta osoba to Niemiec o imieniu Jurgen. W hali w Lubbenau jest kimś w rodzaju brygadzisty. To on, jak wynika z relacji Polaków, powiedział "zrobię wam tu drugie Auschwitz". Zwracał się również do pracujących w hali Polaków numerami, które im nadał zamiast używać ich imion.
Polacy w hali w Lubbenau pakującej towar dla jednej z sieci marketów pracowali tylko na nocne zmiany. Nie dostawali ubrań roboczych, mieli krótsze niż Niemcy przerwy. Za wszystko karani byli finansowo. Wszyscy Polacy mieli zakaz chorowania. Jurgen powiedział, że zwolnienie lekarskie skutkuje zwolnieniem z pracy. Niemcy pracowali w godnych warunkach i przestrzegano ich kodeksu pracy.
Sprawa dotyczy już sporej grupy ludzi i ciągle zgłaszają się kolejne osoby poszkodowane pracą w Lubbenau.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?