Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Typ na sukces

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz Archiwum ,,GL"
Sezon w pełni, więc każde rozegrane zawody dostarczają tematów do dyskusji. Ta ogólnonarodowa trwa, a temat gorący czyli występ reprezentacji w Drużynowym Pucharze Świata.

Skończyło się brązowym medalem najmłodszej drużyny w historii. Sukces? Dla jednych tak, dla innych nie, bo przecież miał być triumfalny powrót na tron i to na duńskiej ziemi. Kadrę usprawiedliwia brak jej kapitana. To argument z którym polemizować nie sposób. Faceci, którzy pojechali, nie zawiedli. Wygrali baraż, a w finale pokonali Australię. Pewnie mogło być lepiej, ale… lepiej będzie w przyszłości. Dla wszystkich - przede wszystkim dla Bartosza Zmarzlika - to lekcja, z której wyciągną właściwe wnioski. Taki bagaż doświadczeń będzie procentował.

Gdybym dziś miał wytypować czwórkę na Vojens to ustalanie składu rozpocząłbym od Zmarzlika. Tak, bo tylko konsekwencja w stawianiu na niewątpliwy talent może dać efekty. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że Bartek pojechałby znacznie lepiej. Ten typ tak ma i na tego typa stawiać trzeba. Stawiać trzeba dziś, stawiać jutro, a dzisiejsi krytycy będą za niedługi czas Zmarzlika na rękach nosić. Tak będzie.

Płaczą Duńczycy, bo nie tak być miało. Mistrzowie świata Polskę bez Jarosława Hampela, Australię bez - warto o tym pamiętać Darcy'ego Warda, i słabiutką Szwecje mieli ograć bez problemów. Tak się nie stało. Sport nie lubi pewnych siebie faworytów, a lubi niespodzianki.

Takim to sposobem zupełnie niespodziewanym zwyciężyli Szwedzi. Szara eminencja szwedzkiej kadry Tony Ollson "wywinął" w Vojens już kolejny taki numer. Dawno, dawno temu, postawił na żużlową dzieciarnię. Ta bez Tony'ego Rickardssona sensacyjnie zdobyła złoto. W minionym tygodniu ten sam Ollson zdecydował, by w finale postawić na "szwedzki dom spokojnej starości" i znów sensacyjna wygrana. Taki trenerski nos raz na dziesięć lat z okładem. Szwedzi się cieszą.

Tak patrząc na ten żużlowy mundial nie trudno dojść do wniosku, że żużlowe piekiełko to specyficzna cecha tej dyscypliny. Duńczycy nie mogli trenować w Vojens, bo Ole Olsen nie znosi krytyki. Na taką pozwolili sobie po kompromitacji i na Stadionie Narodowym Nicki Pedersen i Niels Kristian Iversen, więc Olsen nie pozwolił na trening. W Danii znaleziono winnego.

Wśród mistrzów świata też "afera", bo Thomasa Jonassona zmuszono do wzięcia zwolnienia lekarskiego tuż przed półfinałem w Gnieźnie. Spawy nikt nie roztrząsa, bo przecież cel uświęca środki, a złoto pięknie się mieni. Osobna sprawa to Rosjanie. To nie kraj, a stan umysłu. Nie lubię gdybać, ale gdyby tak Sborna rokrocznie jechała w pełnym składzie to Sajfutdinow z braćmi Łagutami nie schodziliby z podium, a przy trafionym czwartym w drużynie - a jest z kogo wybierać - pewnie i jakiś tytuł by się zdarzył.

Tymczasem znów widzieliśmy Rosjan w kadłubowym i na domiar złego zdekompletowanym składzie. Federacja się wkurzyła i zawiesiła nieobecnych na całe dwa dni uderzając przede wszystkim w naszą ligę. Szczęście do naszych klubów się uśmiechnęło, bo finał rozegrano w niedzielę. Nie było Rosjan, nie było ligi, był Drużynowy Puchar Świata, który Polacy zakończyli na podium. To jest sukces.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska