W poniedziałek napisaliśmy o dramatycznej sytuacji 15-letniego Wojtka Nadachewicza, którego wychowuje samotny ojciec, Andrzej Nadachewicz. O pomoc dla nich zwrócił się do redakcji znajomy pana Andrzeja, Piotr Wołkiewicz.
Wojtek ma zaawansowaną chorobę układu sercowo-oddechowego. Lista schorzeń jest długa: mnogie przetoki tętniczo-żylne naczyń płucnych, tachykardia zatokowa, sinica centralna, nadkrwistość wtórna, somatotropinowa niedoczynność przysadki...
Pod koniec marca tego roku został zakwalifikowany do transplantacji płuc w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Wojtek na wsparcie mamy nie może liczyć. Od lat się nim nie interesuje. Zawsze jednak wspierają go koledzy i nauczyciele z Zespołu Szkół Ekologicznych, kończy gimnazjum.
- Tato Wojtka był na każde zawołanie, gdy syn nagle poczuł się źle - opowiada Anna Napadło-Kuczera, socjoterapeuta z ZSE. - Zrezygnował z pracy. Teraz, ze względu na pogarszający się stan zdrowia chłopca, lekcje mogą odbywać się tylko w domu.
- Szkoła zawsze nas wspiera, jesteśmy bardzo wdzięczni - podkreśla pan Andrzej. - Wojtek w grupie zawsze czuje się dobrze, niestety, teraz uwięziony jest w domu. Cały czas podłączony jest do koncentratora tlenu. To stare urządzenie, waży 30 kilo. Trudno więc z nim gdziekolwiek wyjść.... Stan się pogarsza z dnia na dzień. Dzwoniłem do Zabrza, mamy tam jechać.
- Pomóżmy im - apeluje P. Wołkiewicz. - Pan Andrzej potrafi wiele zrobić, wyremontować mieszkanie, naprawić urządzenia. Mógłby pomóc w utrzymaniu domu. Może ktoś wynająłby im za niewielki czynsz, bo teraz najem sporo ich kosztuje.
Leczenie, rehabilitacja, ciągłe wyjazdy do klinik, szpitali... Jak to wszystko ogarnąć, gdy ma się dwa tysiące złotych?
Po poniedziałkowym artykule w "Gazecie Lubuskiej" odezwali się do nas Czytelnicy, którzy chcą wesprzeć Wojtka. Wierzą, że przeszczep płuc nastąpi niebawem i chłopiec będzie znów mógł grać w piłkę nożną, grać w kabarecie. Jedna z przychodni zadeklarowała, że kupi nowoczesne urządzenie do oddychania tlenem (waży tylko 800 gramów) i wypożyczy Wojtkowi. Akcję zbierania funduszy zorganizują pracownicy zielonogórskiego ZUS. Pan Andrzej nie kryje wzruszenia. Serdecznie wszystkim dziękuje! A my prosimy o dalszą pomoc. Dobrze wiemy, że nasi Czytelnicy nigdy nie zawodzą.
Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć Wojtka, mogą wpłacić pieniądze na konto Caritas: PKO SA oddział Zielona Góra 24 1240 6843 1111 0010 6092 0286 z dopiskiem: C-P 245/2012.
W przypadku innej oferowanej pomocy prosimy o kontakt z autorem tekstu (tel. 68 324 88 74) lub redakcją "GL" (68 324 88 80).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?