Kierowcy nadal nie pamiętają, że "zielona strzałka" oznacza warunkowy skręt w prawo. - Musimy się przed nią zatrzymać samochodem, jak przed znakiem "stop" - wyjaśnia asp. Dariusz Kocur z zielonogórskiej drogówki.
Kierowcy nie dość, że łamią przepis, to jeszcze denerwują się na policjantów, którzy wlepiają im za to mandaty w wysokości 100 zł i przyznają 1 punkt karny.
Skala problemu jest na tyle duża, że kilku policjantów nie jest w stanie ukarać wszystkich sprawców wykroczenia podczas akcji. - Ci kierowcy, którzy nie zatrzymali się na "zielonej strzałce", będą wzywani do komendy - dodaje asp. Kocur.
Podczas akcji cały czas nagrywane jest miejsce popełnienie wykroczenia, które staje się dowodem w ewentualnej sprawie w sądzie.
Akcję drogówki popiera Rafał Gajewski, dyrektor wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zielonej Górze. - Niestety w rejonie przejść dla pieszych jest niebezpiecznie i kierowcy muszą pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności - przypomina szef WORD-u.
Przeczytaj też:Oto majątki naszych posłów i senatorów. Zobacz, ile mają na koncie i co w garażu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?