Do zdarzenia doszło po ostatnim gwizdku sędziego. Damian Kowalczyk postanowił wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę i brutalnie zaatakował Radosława Somraniego. - Nie zauważyłem, żeby między nimi dochodziło wcześniej do jakichś spięć na boisku. Nie wiem, o co dokładnie poszło - komentował sprawę Artur Andruszczak, trener Stilonu Gorzów. Mimo, że atak głową miał miejsce już po zakończeniu meczu, Kowalczyk został ukarany czerwoną kartką.
W poniedziałek 1 czerwca lubiński klub podziękował napastnikowi za współpracę. "Klub i działająca przy nim akademia wymagają od zawodników, by szanowali każdego rywala, o ligowe punkty walczyli w myśl zasad fair play. Nie będziemy tolerowali odstępstw od tych norm. Damian Kowalczyk zawiódł wszystkich, którzy z nim pracowali, dlatego natychmiast rozwiązaliśmy kontrakt z zawodnikiem" - takie wyjaśnienie Piotra Burlikowskiego, dyrektora sportowego Zagłębia, znajdujemy na oficjalnej stronie klubu. Zawodnika mogą też ukarać włodarze ligi.
- Radosław Somrani ma złamany nos i z tego powodu czeka go dłuższa przerwa w występach - mówi nam Jacek Ziemecki, wiceprezes Stilonu Gorzów. - Zawodnik przechodzi właśnie badania lekarskie i po nich będzie wiadomo coś więcej, ale kontuzja jest dość poważna - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?