"Żółto-biało-zielona flaga opuszczona do połowy, łzy w oczach kibiców, czarne opaski na ramionach zawodników z Leszna i Zielonej Góry - taki obraz pamiętają kibice. Niektórzy nie wiedzą, jaki był wynik. Wiedzą, że nie było Rafała Kurmańskiego. I już nie będzie..." - pisaliśmy w poniedziałkowym dodatku Sport dzień po wydarzeniu, które wstrząsnęło nie tylko regionem, ale całą żużlową Polską.
"Kurmanek" (urodził się 22 sierpnia 1982, licencję uzyskał w 1999) był przedstawicielem młodego pokolenia i wniósł nową jakość do zielonogórskiego klubu. To właśnie on miał być następcą Grzegorza Walska czy Piotra Protasiewicza, których wygoniła z Falubazu słaba kondycja finansowa. Wychowanek miejscowej szkółki rozpalał nadzieje fanów spektakularnymi atakami i walecznością. To z nim kojarzyli sukcesy (był krajowym filarem zespołu w sezonach 2001, 2002, 2003 oraz jednym z głównych autorów awansu do ekstraligi) i liczyli na kolejne.
Rafał Kurmański miał w kolekcji medale indywidualnych mistrzostw Europy i młodzieżowych drużynowych mistrzostw Polski oraz par klubowych także w kategorii juniorów. Na arenie międzynarodowej dopiero się przebijał. Słynął z ataków po zewnętrznej i doskonałego wyczucia sytuacji na torze.
Zobacz też: Henryk Olszak, były zawodnik Falubazu o przyjemnościach, których nie kupisz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?