Na balkonie u pani Doroty, jak w Animal Planet! Po raz czwarty wykluły się pustułki. Mają gniazdo w donicy (wideo)

Pustułka

Pustułka zwyczajna, pustułka, sokół pustułka (Falco tinnunculus) - gatunek średniej wielkości ptaka drapieżnego z rodziny sokołowatych (Falconidae).
Dawniej w Polsce pustułka była średnio licznym gatunkiem. Obecnie nieliczny ptak lęgowy, rozpowszechniony, najliczniejszy sokół w całym kraju przez cały rok.

Źródło: Wikipedia

Pustułka karmi pisklęta na balkonie wieżowca w Gorzowie

Pani Dorota, do której balkon (i mieszkanie oczywiście) należy nie kryje przejęcia. - Pisklaki są piękne, malutkie i przerażone światem. Trzęsą się cały czas i tulą do siebie. Nie wiem nawet, ile ich ostatecznie jest, bo są tak ściśnięte, że nie podejmę się ostatecznej odpowiedzi - mówi Czytelniczka.

Zrobiła maluchom jedno zdjęcie i nagrałą film zza firanki. Na więcej - na razie - nie chce i nie może pozwolić sobie ani nam. - Na widok człowieka "mama-pustułka" odlatuje i pisklaki zostają same. Odwiedziny na dziś to za duże ryzyko - powiedział nam, gdy zapytaliśmy o możliwość wizyty. Zaprosi nas do siebie, jak maluchy podrosną. Najszybciej za tydzień.

Przeczytaj też:W Zoo Safari na świat przyszedł biały lew Kubuś (wideo, zdjęcia)

Przypomnijmy: pani Dorota pustułki na balkonie ma czwarty raz. - Za pierwszy razem to mógł być przypadek. Za drugim, zbieg okoliczności. Ale jeśli pustułki po raz czwarty składają jaja na czyimś balkonie, to…. musi to być wyjątkowe miejsce - pisaliśmy o niej na początku maja, gdy na balkonie znowu pojawiły się jaja.

Blok jest dość stary, balkon niewielki. Za to położony wysoko, na 9. piętrze, więc niemal na samej górze wieżowca, z kapitalnym widokiem na osiedle. A to dla drapieżników bardzo ważne - widzą okolicę, mają świetny punkt obserwacyjny do polowań.

Pierwszy raz ptaki złożyły tu jaja w 2011 r. Nasza Czytelniczka zauważyła je w prostokątnej, dużej, nieużywanej doniczce. - Byłam zaskoczona, ale postanowiłam uszanować decyzję pustułek. Miałam dziką przyrodę "na widelcu". Nie przeganiałam, nie przeszkadzałam, starałam się nie korzystać z balkonu i jak najrzadziej w ogóle z tego pokoju. Bo to płochliwe stworzenia - mówi pani Dorota.

Wtedy wykluły się cztery maluchy. - Patrzyłam jak rodzice przylatywali do nich z myszkami, jaszczurkami i innym mięskiem. Potem była nauka latania. Coś fantastycznego - opowiada gorzowianka.

Patrzyłam jak rodzice przylatywali do nich z myszkami, jaszczurkami i innym mięskiem. Potem była nauka latania

Za rok… ptaki znowu założyły tu gniazdo. I chyba miejscówka się im spodobała, bo jaj było 5. W 2013 r. kolejny raz! I padł rekord: jajek było 6. To wtedy pani Dorota postanowiła pokazać je reporterowi "GL" ale pod ostrymi warunkami: zdjęcia miały być robione dyskretnie, obecność fotoreportera nie mogła przeszkadzać maluchom. Faktycznie było to, jak "Animal Planet" na żywo. Jednak wystarczyło się odezwać albo tylko poruszyć dłonią za firanką i rodzice natychmiast przerywali karmienie i odlatywali od piskląt.

W 2014 r. pani Dorota na próżno wypatrywała balkonowych lokatorów. Żadna pustułka nie złożyła jajek w specjalnie przygotowanej donicy. - Byłam nieco zaskoczona, ale pomyślałam, że w naturze też najwyraźniej czasami robi się od czegoś przerwę - mówi Czytelniczka.

Jej cierpliwość została nagrodzona. W maju w doniczce ptaki złożyły 6 jajek. Pani pustułka bez przerwy je wysiadywała. Maluchy wykluły się w dniu wyborów prezydenckich.