- Przede wszystkim jest to unikatowy i rzadki gatunek. W Polsce tylko dwa Zoo, w tym nasze mają białego lwa. To dla nas duże wyróżnienie, a nawet zaszczyt, że możemy taki okaz u siebie trzymać. W 2012 r. z Niemiec przyjechała do nas Tia (matka) i Aga (ojciec) - mówi Monika Krych.
Po lwicy nie było widać, że znajdowała się w ciąży. Nie zachowywała się w żaden podejrzany sposób. W nocy z 12 na 13 maja przyszedł na świat malutki lewek, który dostał imię po sztucznym tacie. - Tak zadecydowała szefowa - wyjaśnia opiekunka Kubusia.
Opiekunowie małego lwa nie chcą go za bardzo uczłowieczać. Takie zwierzę wychowywane przez człowieka, może być problemem. - Jesteśmy zadowoleni z tego, że tak rzadka metoda chowu zdała u nas egzamin - komentuje dumnie Monika Krych.
O jakiej metodzie mowa? Jak wyglądała pierwsza noc małego lwa na świecie i kim jest tajemniczy sztuczny tata? O tym wszystkim przeczytacie w czwartkowym z 21 maja papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Przeczytaj też:Żubry odwiedzają lubuskie! Piękne zwierzę na leśnej drodze spotkał nasz Czytelnik (zdjęcie Czytelnika)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?