Wyniki sekcji zwłok oraz analizy balistycznej wykazują, że strzał do psa padł z pozycji stojącej. Myśliwy na pewno nie strzelał z samochodu. Pies został śmiertelnie postrzelony z odległości kilkunastu metrów.
- Śledztwo cały czas trwa - informuje prokurator Łukasz Wojtasik, szef nowosolskiej prokuratury rejonowej. Myśliwy przedstawił długą listę świadków, którzy mają zeznawać na okoliczność agresji psa, do której miało dochodzić wcześniej.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło w styczniu br. w lesie koło Lubięcina pod Nową Solą. Psa zastrzelił myśliwy. Mężczyzna przyznał się informując o tym fakcie właścicielkę zwierzaka. Zdaniem właścicielki pies biegał wokół auta myśliwego i szczekał. Wtedy został zastrzelony.
Niezbędne było przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?