Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minimalną emeryturę będzie dostawała nawet połowa Polaków

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
Skąd wzięła się taka a nie inna wysokość najniższej emerytury czy renty albo też zasiłku pogrzebowego? Czy ustala to ZUS na podstawie swoich tabel? Na jakiej zasadzie co roku rośnie pensja minimalna? Przeczytaj!

Marek Witek z Żar przed wyjazdem do pracy w Anglii zarabiał najniższą krajową. Wówczas, w 2014 roku, było to 1.680 złotych brutto. - Majątek! Głównie właśnie dlatego w sierpniu powiedziałem Polsce "nara" i spakowałem walizki - wspomina. - Żeby fajnie, godnie żyć i pomyśleć o żonie czy dziecku, musiałbym mieć 3.500 złotych. To jakaś paranoja taka niska minimalna pensja! Zaproponowałbym to wynagrodzenie politykom. Albo niech każą swoim rodzicom czy dziadkom przeżyć za minimalne emerytury. Skąd biorą te kwoty?

No właśnie: skąd? Zacznijmy od płacy minimalnej. To bardzo gorący temat, bo wraz z jej corocznym wzrostem rosną także inne świadczenia, na przykład odprawa przy zwolnieniu grupowym, dodatek za pracę w nocy czy wynagrodzenie za czas przestoju w firmie.

Nasza płaca minimalna

Ustalana jest w Polsce od 1956 roku. Jej rola w systemie płac i w przyznawaniu powiązanych z nią świadczeń ulegała licznym zmianom. Zawsze była to jednak kategoria określająca minimalny, gwarantowany przez państwo, poziom całości lub części wynagrodzenia za pracę. I zawsze wzbudzała emocje.

Kto ustala, jaka to będzie konkretnie kwota w danym roku? Otóż za każdym razem rodzi się ona na podstawie ustawy i jest efektem całego łańcuszka wielomiesięcznych działań oraz decyzji. Najpierw Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej składa Radzie Ministrów propozycję tej płacy, a ta do niej się ustosunkowuje. Jeśli zostanie przyjęta, konsultuje ją Komisja Trójstronna (zasiadają w niej przedstawiciele rządu, związków zawodowych oraz organizacji pracodawców). Komisja do 15 lipca każdego roku przedstawia Radzie Ministrów swoją propozycję. Jeśli tego nie zrobi, rząd do 15 września sam ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia (z tym, że nie może być ono niższe od pierwszej propozycji, jaką przyjął). Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zaproponowało, aby w tym roku pensja minimalna wynosiła 1.750 zł (ta wynikająca z zapisów ustawy wyniosłaby 1.731 zł). I taka właśnie jest.

Od czego ona zależy? Jak wynika z wyjaśnień Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej: wstępna propozycja kwoty ustalana jest w oparciu o prognozowaną na kolejny rok wysokość wzrostu cen (inflacja) oraz - jeśli płaca minimalna jest niższa od połowy wysokości średniej krajowej - również o dwie trzecie realnego wzrostu gospodarczego. Wzrost może być wyższy od przyjętego w ustawie minimum, ale zależy to od stanu całej gospodarki. A jaka jest, wiemy... Ekonomiści wskazują jednak, że podnosząc płacę minimalną zbyt mocno, można bardziej zaszkodzić pracownikom, niż pomóc. Dzieje się tak dlatego, że zbyt duża podwyżka może zmusić firmy do zmniejszenia zatrudnienia, a co za tym idzie - doprowadzić do wzrostu bezrobocia. - Gdy mój pracownik ma mieć najniższą krajową, na rękę dostaje 1.286 złotych. Ale mnie, jako pracodawcę, utrzymanie jego stanowiska kosztuje 2.115 złotych, w zależności od wysokości składki wypadkowej - wylicza wraz ze swoją księgową przedsiębiorca z Krosna Odrzańskiego. - Gdyby pracownik miał dostawać na rękę 2.000 złotych, to wtedy koszty po mojej stronie wynosiłyby 3.505 złotych.

Najniższe emerytury i renty

Wbrew temu, co niektórzy z nas myślą, to nie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wylicza, jaka będzie najniższa gwarantowana przez państwo emerytura oraz "zwykła" renta. - ZUS został powołany do wykonywania zadań, między innymi w celu przyznawania i wypłaty świadczeń z ubezpieczenia społecznego - wyjaśnia Agnieszka Kazoń z oddziału Zakładu w Zielonej Górze, do której odesłała nas jego warszawska centrala. - Kwoty najniższych świadczeń są ustalane w przepisach prawa, które są nam zlecone do wykonywania i ZUS nie ma żadnego wpływu na ich wielkość.

Kwoty najniższych gwarantowanych rent i emerytur podwyższane są co roku w marcu - w wyniku waloryzacji. O wysokości tej podwyżki decyduje jej wskaźnik. Przy jego wyliczaniu bierze się pod uwagę wysokość inflacji (czyli średnioroczny wzrost cen towarów i usług w gospodarstwach emeryckich) oraz co najmniej 20 procent realnego wzrostu wynagrodzeń w poprzednim roku kalendarzowym (czyli podwyżki wynagrodzeń po odjęciu inflacji). Na 2015 rok rząd zaproponował waloryzację procentowo-kwotową. Czyli o wyliczony wskaźnik, ale z jednoczesnym zastrzeżeniem, że wynikająca z niego kwota nie może być niższa niż 36 zł brutto miesięcznie. Ministerstwo zaproponowało takie rozwiązanie z uwagi na przewidywaną niewielką inflację. Bez tej zmiany najniższa emerytura wzrosłaby bowiem mniej niż o 10 złotych.
W efekcie tych zaproponowanych zmian osoby pobierające najniższe emerytury i renty dostają je teraz w wysokości 880,45 złotych. Gdyby zastosować wyłącznie waloryzację procentową, ta kwota wynosiłaby 853,57 złotych. W przypadku rent z powodu częściowej niezdolności do pracy oraz rent inwalidzkich III grupy minimalna podwyżka wyniosła 27 zł. Czyli 75 procent gwarantowanej najniższej sumy.

Narodziny i pogrzeb

Politycy wycenili też początek i koniec naszego życia. Zasiłek pogrzebowy to przykład świadczenia, gdzie rząd w poszukiwaniu oszczędności sięgnął nie tylko do kieszeni żywych, ale i zmarłych. Obecnie zasiłek ten wynosi 4.000 złotych i jest to najwyższa możliwa kwota, jaką można dostać. Nie mają na nią wpływu ani dochody zmarłego czy członka jego rodziny, ani wysokość przeciętnej krajowej, jak było to jeszcze do 28 lutego 2011 roku. Przed tą datą zasiłek pogrzebowy przysługiwał bowiem w wysokości 200 procent przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia obowiązującego w dniu śmierci osoby, której koszty pogrzebu zostały poniesione. Ministerstwo Finansów tak radykalną obniżkę tego świadczenia (z 6.406,16 złotych) tłumaczyło tym, że w Polsce było ono najwyższe spośród wszystkich krajów w Europie, a przecież trzeba szukać oszczędności w dziurawym budżecie w związku z rosnącymi problemami finansowymi państwa. Nowa kwota 4.000 złotych miała odpowiadać średniej wysokości tego typu wypłaty w innych państwach Unii Europejskiej. Pojawiały się głosy, a wraz z nimi na przykład interpelacja poselska, o konieczności zwiększenia kwoty zasiłku pogrzebowego, którego drastyczne obniżenie spowodowało, że części osób nie jest stać na godne pożegnanie swoich bliskich.

Do dziś nic się nie zmieniło. Ugruntowała się jednak opinia, że politycy do unijnego standardu równają tam, gdzie im pasuje... Bo zasiłki rodzinne wciąż są w Polsce w takiej wysokości, że i na pieluchy nie starcza... A finansową pomoc, związaną z pojawieniem się na świecie nowego Polaka w postaci jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia się dziecka (tym jest popularne becikowe) wyceniono zaledwie na 1.000 zł. Skąd się wzięła ta kwota? Nikt z naszych rozmówców tego nie zapamiętał z ówczesnej gorącej politycznej atmosfery (becikowe było kartą przetargową przy poparciu dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza z Gorzowa). Na tyle wyceniono zakup przeciętnej wyprawki dla noworodka, której koszty miało pokryć becikowe. I tyle wynosi. Zmieniły się jednak zasady przyznawania. Do końca 2012 roku becikowe było dla wszystkich. Teraz warunkiem jego uzyskania jest dochód rodziny, w przeliczeniu na osobę, który nie przekracza 1.922 zł netto. Ta zmiana, jak uzasadniano, wynikała z kolei z zasady sprawiedliwości i solidarności społecznej.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska