Adam Piechowicz doradzał Ewie Kopacz jako marszałkowi Sejmu i premierowi. Teraz doradza Jackowi Wójcickiemu, ale ten nie zamierza ujawnić jego zarobków. - Zupełnie tego nie rozumiem - przyznaje Szymon Osowski. Jako prezes sieci obywatelskiej Watchdog Polska wystąpił do urzędu miasta o ujawnienie zarobków Piechowicza. Nie dostał odpowiedzi, ale nieoficjalnie już wie, że będzie odmowna.
- W polskiej administracji to niestety wciąż norma, ale sądziłem, że w Gorzowie coś się zmieni. Jacek Wójcicki w kampanii wyborczej głosił przecież potrzebę pełnej jawności urzędu - mówi Osowski, który w tym roku szkolił gorzowskich urzędników z dostępu do informacji publicznej. - Zmarnowany czas - mówi.
Rzeczniczka magistratu Ewa Sadowska-Cieślak twierdzi, że ujawnienie zarobków doradcy "naruszyłoby przepis (...), zgodnie z którym prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu m.in. ze względu na prywatność osoby fizycznej". Nawet ona przyznaje jednak, że to ograniczenie nie dotyczy "osób pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji". - Doradca prezydenta ma związek z pełnieniem funkcji publicznych - złości się Osowski. - Wpływa na podejmowane przez prezydenta decyzje, na kierunki rozwoju miasta. To potwierdziło już tyle instytucji i sądów, że konieczność udowadniania tego prezydentowi Gorzowa jest trochę żenująca...
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartek, 30 kwietnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Ile zarabia doradca prezydenta? To tajne przez poufne!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?