Dla Jurgena Kloppa był to ostatni moment na to, aby mocnym akcentem pożegnać drużynę i kibiców BVB. Przypomnijmy, że selekcjoner po tym sezonie kończy pracę z drużyną z Dortmundu. Przedostatnie spotkanie Borussi pod wodzą niemieckiego szkoleniowca z pewnością przejdzie do historii. Jego ekipa zagrała jeden z lepszych meczów w tym sezonie i wyrównała bilans zwycięstw z Bawarczykami.
źródło: Foto Olimpik/x-news
Pierwsze minuty spotkania nie napawały optymizmem. Widać było, że przewaga psychiczna leży po stronie gospodarzy, którzy od czasu do czasu starali się stwarzać sytuacje bramkowe. Defensywa BVB była jednak nie do przebicia. Zasłużenie na prowadzenie w 30. minucie spotkania wyszedł Bayern, a katem - podobnie jak 4 kwietnia - okazał się Robert Lewandowski. Polak wykorzystując błąd obrony gości wykorzystał dalekie podanie od Mehdiego Benatii i próbując przelobować Langeraka najpierw trafił w słupek, a później z ostrego konta uderzył futbolówkę pod podskakującym obrońcą i ta znalazła się w siatce.
Druga wyśmienita okazja do przypieczętowania triumfu nadarzyła się już w drugiej połowie, jednak tym razem "Lewy" trafił zaledwie w poprzeczkę, a sędzia błędnie zinterpretował zamieszanie w polu karnym, kiedy Marcel Schmelzer zagrał ręką i nie podyktował jedenastki.
Do 75. minuty podopieczni Jurgena Kloppa nadal pozostawali w defensywie, próbując momentami wyprowadzić składny atak, a Bawarczycy zbyt wcześnie spoczęli na laurach. Gdy wydawało się, że w der Klassiker już nic ciekawego się nie wydarzy, kapitalną i składną akcją popisali się goście. Wszystko zaczęło się od niewidocznego w całym spotkaniu Kuby Błaszczykowskiego. Polski pomocnik znajdując się z piłką w okolicy pola karnego rywali bez zastanowienia podał piłkę do Henricha Mychitariana, a ten błyskawicznie zagrał do Aubameyanga, który wślizgiem z ostrego kąta wpakował futbolówkę do bramki Bayernu. Michael Neuer próbował w tej sytuacji jeszcze interweniować, jednak piłkę wybijał, gdy ta znajdowała się już całym obwodem za linią bramkową.
Pary półfinałowe Ligi Mistrzów i Ligi Europy 2014/2015! Kto z kim zawalczy o finał? (wideo)
Gol na remis dał Dortmundczykom "kopa" i niewiele brakowało, aby to właśnie Borussia wyszła przed końcem regulaminowego czasu gry na prowadzenie. Błyskawicznym refleksem po strzale Reusa popisał się goalkepper gospodarzy, ratując tym samym drużynę przed porażką.
Podczas dogrywki, to znów Bayern przejął inicjatywę. W ciągu 30 minut dwie wymarzone okazje zmarnował Bastian Schweinsteiger. Mimo że gra toczyła się znów pod dyktando gospodarzy, żadna ze stron nie była w stanie wyprowadzić dogodnej sytuacji zapewniającej zwycięstwo i sędzia podyktował konkurs rzutów karnych.
Seria rzutów karnych:
Do serii jedenastek nie podszedł Robert Lewandowski, który w starciu z wyraźnie spóźnionym z interwencją Mitchellem Langerakiem doznał kontuzji i noc z podejrzeniem urazu czaszki spędził w szpitalu. Los polskiego napastnika podzielił także Arjen Robben, który wracając po kontuzji zdołał wytrwać na boisku tylko kwadrans. Odnawiający się uraz nie pozwoliła Holendrowi kontynuować gry.
Piłkarze Jurgena Kloppa pewnie wykonywali jedenastki, podczas gdy Bawarczycy ku zdziwieniu wszystkich do siatki nie trafili ani razu! Phillip Lahm i Xavi Alonso poślizgnęli się posyłając piłkę z dala od bramki, strzał Mario Goetzego został obroniony przez Langeraka, a Manuel Neuer trafił w poprzeczkę. Szczęście w karnych sprzyjało Borussi i to ona awansowała do finału Pucharu Niemiec.
Przeczytaj też:Cyrkowcy z Harlem Globetrotters dali popis w Zielonej Górze (zdjęcia)
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
