Po ogłoszeniu terminarza fani MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów śmiało mogli dopisać sobie dwa punkty za występ w Grudziądzu. Gdy jednak beniaminek rósł w siłę, a ponadto nasi przegrali w Tarnowie na inaugurację, stało się jasne, że w niedzielę nikt nie da nam punktów za darmo.
- To będzie niezwykle trudny mecz - nie ukrywa Piotr Paluch, trener mistrzów Polski. - W Lesznie GKM zaprezentował się dobrze, a na swoim torze będzie jeszcze groźniejszy. W tym zespole są zawodnicy, którzy potrafią bardzo dobrze startować i utrzymywać swoje pozycje na trasie. Myślę, że moi zawodnicy po porażce w Tarnowie wyciągną wnioski i tak ustawią swoje motocykle, żeby lepiej się zaprezentować i powalczyć o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.
Gorzowscy kibice nie wyobrażają sobie zresztą innego scenariusza niż sukces na Pomorzu. Druga porażka z rzędu nie oznacza oczywiście katastrofy, ale trzeba się z takim wariantem liczyć. Wszystko dlatego, że kilku naszych żużlowców zawiodło na inaugurację i nie ma gwarancji, że w niedzielę będzie już lepiej.
Największy zawód w pojedynku z tarnowską Unią sprawił Niels Kristian Iversen. Duńczyk, który w poprzednich sezonach był gwarantem dwucyfrowej zdobyczy, na inaugurację zdobył tylko trzy punkty. Fatalnie spisali się też zawodnicy doparowi, więc Paluch musiał podjąć jakieś kroki. Zaryzykował i zamiast Szweda Linusa Sundstroema zobaczymy Piotra Świderskiego. Drugą szansę dostał za to Tomasz Gapiński. Także pozostali liderzy, kapitan Krzysztof Kasprzak i Słoweniec Matej Zagar, wciąż szukają optymalnych ustawień w motocyklach. Czy wobec tego możemy być optymistami?
- To będzie pierwszy mecz na torze beniaminka i sprawa wyniku jest otwarta. Faworytem jest Grudziądz, który ma tor, na którym nikt nie jeździł. Z drugiej strony dla profesjonalistów powinien wystarczyć jeden bieg, żeby się dopasować. Poza tym zawodnicy dostaną analizę meczów w Grudziądzu, aby zobaczyć, które ścieżki są najlepsze - zdradził Paluch.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich przyznaje, że właśnie tor jest głównym atutem GKM-u, ale zwraca uwagę także na wyrównany skład gospodarzy i solidnych seniorów. - Krzysztof Buczkowski, Rafał Okoniewski, Tomasz Gollob, Artiom Łaguta. Myślę, że młodzieżowcy nieco mniej, aczkolwiek na swoim torze będą groźni i nie lekceważymy nikogo z podstawowej siódemki - mówi trener gorzowskiej drużyny.
Wiedząc, jak trudne zadanie czeka gorzowian na Pomorzu, Paluch podzieli się posiadaną wiedzą ze swoimi podopiecznymi. - Do Grudziądza jeździłem często na zawody młodzieżowe i wiem, jakiego toru można się spodziewać. Przekażę tę informację zawodnikom, pozostanie kwestia doboru odpowiednich ustawień - uważa nasz szkoleniowiec.
Awizowane składy na niedzielny mecz, gospodarze: 9. A. Łaguta, 10. Daniel Jeleniewski, 11. Okoniewski, 12. Buczkowski, 13. Gollob, 14. Mike Trzensiok; goście: 1. Kasprzak, 2. Świderski, 3. Zagar, 4. Gapiński, 5. Iversen, 6. Adrian Cyfer. Początek o 19.30, transmisja w nSport+ HD.
Zanim jednak stalowcy pojadą na Pomorze, dzień wcześniej na "Jancarzu" będą rywalizowali w czwórmeczu FIM World Speedway League. W sobotę na stadionie przy ul. Śląskiej oprócz faworyzowanej MONEYmakesMONEY.pl Stali zobaczymy mistrzów Szwecji (Elit Vetlanda) i Danii (Holsted) oraz przedstawiciela ligi angielskiej z Norfolk (King's Lynn Stars). Ta ostatnia drużyna zastąpiła mistrza Anglii Poole Pirates. Początek tych atrakcyjnych zawodów o godz. 18.
Stalowców czeka zatem w weekend podwójny wysiłek. - Pierwsza sprawa to Liga Mistrzów, ale pod kątem WSL przygotowujemy się również na wyjazd do Grudziądza - mówi Paluch.
Fanów czarnego sportu czekają zatem spore emocje. Oby w obydwu imprezach główne role odegrali gorzowianie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
