Niewielkie ogródki na uboczu Sulęcina nabierają barw i pięknieją. Jak każdej wiosny. Działkowcy uwijają się przy pracach porządkowych, sprzątają w altankach, malują płoty. Zaczynają siać i sadzić rośliny. Ale są też działki typowo rekreacyjne, a na nich wystawione krzesła.
W centrum ogródków stoi świetlica, która ma już swoje lata. Jak żartują działkowcy, porządny podmuch wiatru może ją zmieść na pobliskie pola. Ale niebawem ten budynek ma się zamienić w przytulny dom dziennego pobytu seniora. Taki plan mają Grzegorz Kozieł, Zygmunt Koziara, Ewa Stuch...
- Jak tylko pojawiła się możliwość odłączenia od Polskiego Związku Działkowców, zrobiliśmy to natychmiast. Teraz jesteśmy Stowarzyszeniem Ogrodów Rodzinne Ogrody Działkowców Metalowca w Sulęcinie i sami jesteśmy sobie gospodarzami - mówi nie bez dumy prezes Kozieł. I podkreśla, że są jedynymi w województwie lubuskim, którzy zdecydowali się wystąpić z PZD.
- Ustaliśmy już nową stawkę, którą przedstawimy na walnym zebraniu w następnym tygodniu. Chcemy 27 groszy od metra. Znieśliśmy też pracę na rzecz ogrodu. PZD miał zapis, że jeżeli dany działkowiec nie przepracuje określonej liczby godzin, musi zapłacić. Wyobraża sobie ktoś, żebym teraz prosił o to starszych ludzi?! Na ogrodzie ma być czysto i wszyscy o niego dbają. Wprowadzanie takich zasad jest bez sensu! - uważa pan Grzegorz.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (25-26 kwietnia) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Na ogrodowych działkach tylko nieliczni opuszczają szeregi PZD
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
