Bo pamięta miasto, jakiego wielu mieszkańców nie widziało i już nie zobaczy. Kiedy do parku Róż ludzi przyciągała grająca na żywo orkiestra, a wielką atrakcją były kajaki. Kiedy po ulicach jeździły dorożki. Kiedy w piwnicach urzędu miasta i w katedrze stały konie. Pan Kazimierz zabiera mnie na sentymentalną wycieczkę po Gorzowie i wspomina swoje dzieciństwo. Szczęśliwe.
Szczęśliwe dzieciństwo wspomina też Beata Nocoń, która ma imponującą kolekcję starych, bardzo starych zabawek. I zdjęcia. Na przykład takie spod trzepaka, który stanowił wtedy centrum podwórka. To na trzepaku dziewczyny pokazywały swoje akrobacje. A chłopcy bawili się w...
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 25-26 kwietnia papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: 70 lat temu: Przyjechali tutaj prosto z frontu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?