Real Madryt przełamał Atletico
Królewscy od początku meczu starali się narzucić swoje tempo gry. Spotkanie przed własną publicznością na Santiago Bernabeu zobowiązywało, by przełamać wreszcie pasmo niekorzystnych spotkań z ekipą
Pierwszą niewykorzystaną sytuację w 12. minucie miał grający za kontuzjowanego Karima Benzemę, Javier Hernandez. Meksykanin mocno strzelił, ale skierowana przez niego piłka trafiła tylko w boczną siatkę. W ciągu pierwszych 45. minut swoich sił próbowali jeszcze Cristiano Ronaldo i James Rodriguez. Atletico dobrze się broniło.
Derby Madrytu na tym etapie rozgrywek Ligi Mistrzów były bardzo zacięte. Ostra gra nikogo nie dziwiła. Zarówno jeden jak i drugi zespół miał świadomość o jaką stawkę toczy się mecz. W drużynie Realu dało się zauważyć brak Luki Modricia - łącznika, dyrygenta, dzięki któremu Królewscy są w stanie grać jeszcze lepiej.
Swoje stuprocentowe szanse przeciwko Atletico marnowali w pierwszej połowie Cristiano Ronaldo, a na początku drugiej Hernandez. Napastnikom udało się uwolnić od defensorów, którym zdarzało się popełniać błędy, ale przełożyło się to na pokonanie świetnie spisującego się we własnym polu karnym Jana Oblaka.
Pierwsza naprawdę groźna sytuacja ze strony piłkarzy Simeone zrodziła się w 70. minucie, po strzale głową Koke, jednak nie zdołał on zaskoczyć Ikera Casillasa. Im dłużej trwał mecz, tym zwiększały się szanse na zwycięstwo Los Blancos. Atletico usiłowało od czasu do czasu odpowiedzieć, ale ich akcje nie kończyły się niczym groźnym.
Decydujący moment meczu, nastąpił kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. W 76. minucie po bezmyślnym faulu na Sergio Ramosie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zarobił Ardy Turana. Mimo gry w osłabieniu, Królewscy wciąż nie potrafili znaleźć drogi do pokonania świetnie spisującego się w całym spotkaniu numeru 1 Atletico.
Akcja, która zapewniła zwycięstwo przyszła w 88. minucie. Grający na jeden kontakt w polu karnym Atletico, James i Ronaldo zmylili obrońców i bramkarza gości. CR7 podał na tacy futbolówkę do znajdującego się naprzeciw pustej bramki Chicharito, a ten bez namysłu oddał strzał, po którym piłka zatrzepotała w siatce. Mimo doliczonych aż pięciu minut, goście nie byli w stanie zagrozić Casillasowi. Real Madryt z perspektywy tego dwumeczu w pełni zasłużenie pokonując 1:0 Atletico awansował do półfinału Champions League.
Jeventus dołączył do grona "wielkiej czwórki"
W równoległym spotkaniu mierzyły się siły Monaco i Juventusu. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że muszą gonić wynik. Mimo chęci realizacji wypracowanego przed spotkaniem planu taktycznego, piłkarze Starej Damy okazali się za mocni w defensywie. Monaco naciskało, utrzymywało się dłużej przy piłce i stworzyło więcej sytuacji bramkowych, które jednak nie przełożyły się na zdobycie bramki.Juventus nie pozostawał bierny na ataki rywali i pokazywał, że także potrafi być niebezpieczny w kontratakach. Niestety podobnie jak zespół Leonardo Jardima wszystko kończyło się brakiem skuteczności. Alvaro Morata i popisujący się w końcowych minutach gry strzałem tuż nad poprzeczką Adrea Pirlo nie zdołali zadać decydującego ciosu. Mecz na Stadionie Księcia Luisa II zakończył się bezbramkowym remisem, który dał awans podopiecznym Massimiliano Allegriego.
Losowanie półfinałowych par Ligi Mistrzów
Losowanie półfinałowych par Ligi Mistrzów rozstrzygnie się pomiędzy Barceloną, Bayernem Monachium, Juventusem Turyn i Realem Madryt. Kto z kim będzie walczył o finał w Berlinie dowiemy się podczas oficjalnego losowania, w piątek 24 kwietnia. Pierwsze mecze zostaną rozegrane 5-6 maja, a rewanże 12 i 13 maja.Przeczytaj też:Porto upokorzone na Allianz Arena. Barcelona i Bayern w półfinale Ligi Mistrzów (wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
