Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt nie pomógł Mariuszowi, ale chętnie wspiera innych

Anna Białęcka
Mariusz Gorzelańczyk szuka pomocy
Mariusz Gorzelańczyk szuka pomocy Anna Białęcka
Mieszkaniec Jaczowa szuka pomocy, by zebrać pieniądze na drogi zabieg. Tylko w tym widzi szansę, by nie stracić wzroku.

Mariusz Gorzelańczyk traci wzrok. Jedyną nadzieją dla niego jest przeszczep komórek macierzystych, który może zatrzymać chorobę. Jeszcze niedawno marzył o wyjeździe do Indii, gdzie takie zabiegi są przeprowadzane. Teraz szansa na operację wzrosła, gdyż takim sposobem leczenia porażenia nerwów wzrokowych zajmuje się także zespół specjalistów działających przy Polskim Banku Komórek Macierzystych. Koszty więc mogą być niższe, ale i tak ogromne, jak na młodego człowieka, którego miesięczny dochód na osobę wynosi 900 zł.

- Problemy ze wzrokiem miałem od zawsze, ale w ostatnim czasie choroba zaczyna postępować coraz szybciej - mówi M. Gorzelańczyk, mieszkaniec podgłogowskiej wsi Jaczów. - Przeszczep komórek jest dla mnie szansą, by nie stracić wzroku a nawet znacznie go poprawić.

I jak to najczęściej bywa, problemem są pieniądze. - Obecnie prowadzący mnie lekarz złożył dokumentację w komisji etyki, która ma podjąć decyzję o ewentualnym zakwalifikowaniu mnie do zabiegu - wyjaśnia. - Jeśli tak się stanie, będę potrzebował pięciu iniekcji, w rdzeń kręgowy oraz pod oczy. Koszt jednego zastrzyku to ok. 18 tys. zł. To dla mnie kwoty nieosiągalne z własnych dochodów. Mieszkam razem z moją partnerką, która nie ma pracy. A ja zarabiam ok. 1.800 zł.

Stara się więc od pewnego czasu zebrać potrzebne pieniądze, licząc na wsparcie ludzi dobrego serca. Jak na razie efekty nie są znaczące, udało mu się zgromadzić 450 zł. - Postanowiłem zwrócić się do wójta gminy Jerzmanowa, gminy w której mieszkam - opowiada mieszkaniec Jaczowa. - Wiedziałem, że okazał już wcześniej wielkie serce i udzielił wsparcia kilku chorym dzieciom, nakazując wypłatę na ich leczenie po około 10 tys. zł. Udzielił także pomocy rodzinie pogorzelców. Ale niestety, mi odmówił, wskazał mi GOPS. Tam otrzymałem obietnicę 500 zł na turnus rehabilitacyjny. Cieszę się, że gmina dała pieniądze chorym dzieciom na leczenie, zasługiwały na to. Ale czuję też żal, że ja na taką wielkoduszność i zrozumienie pana Golby nie zasłużyłem.

Jak wczoraj powiedział nam wójt, jest jeszcze szansa, gdy M. Gorzelańczyk dostarczy do GOPS kosztorys zabiegu. - Oczywiście postaram się to zrobić jak najszybciej, tyle, że takie wymogi nie były stawiane nikomu wcześniej - dodaje M. Gorzelańczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska