W niedzielę, 19 kwietnia w hali CRS w Zielonej Górze zakończy się mecz Polska - Szwajcaria, decydujący o tym, która z reprezentacji pozostanie w Grupie Światowej Pucharu Federacji. W sobotę, pierwszego dnia rywalizacji, Agnieszka Radwańska pokonała Martinę Hingis 6:4, 6:0, a Urszula Radwańska uległa Timei Bacsinszky 2:6, 1:6 i mieliśmy remis.
Zobacz też:
Tenisowy Fed Cup w Zielonej Górze w obiektywie Mariusza KapałyNiedzielne single rozpoczęły się od piekielnie mocnego uderzenia Bacsinszky, która już w pierwszym gemie przełamała "Isię". Na domiar złego Szwajcarka świetnie serwowała i błyskawicznie odskoczyła na 2:0. A po chwili, po ładnej wymianie i błędzie Polki (po próbie zagrania drop shota piłka trafiła w siatkę), prowadziła już 3:0. Później było 4:0 i pierwszy set nieuchronnie uciekał naszej tenisistce. Wprawdzie przy stanie 5:0 A. Radwańska przełamała podanie rywalki, ale na niewiele się to zdało.
W drugi set "Isia" weszła zdecydowanie lepiej. Pierwszego gema przegrała dopiero na przewagi. Z kolei drugiego, też na przewagi, rozstrzygnęła już na swoją korzyść. Ale to tylko rozzłościło Bacsinszky. Trzeciego gema Szwajcarka zakończyła asem serwisowym. W czwartym, przy stanie 0:30, Polka wściekła cisnęła rakietą o kort. Po chwili przegrywała 1:3, później 1:4, 1:5... Po godzinie i ośmiu minutach pojedynku rywalka wykorzystała drugą piłkę meczową.
W drugim niedzielnym singlu Urszula Radwańska zmierzy się z Martiną Hingis. Jeśli zwycięży, o losach meczu zdecyduje debel. Jeśli po czterech singlach będzie 3:1 dla Szwajcarii, kapitanowie obu drużyn zdecydują, czy rozgrywać debla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
