Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał Tadeusz Buk kochał życie i ludzi. Wszystko robił z wielką energią, pasją i sercem

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Żołnierze wyruszyli 10 kwietnia ze Spały, gdzie został pochowany gen. Tadeusz Buk. Dotrą do Żagania 24 kwietnia, na święto 34BKPanc. Taką trasę przemierzyli w ub. roku.
Żołnierze wyruszyli 10 kwietnia ze Spały, gdzie został pochowany gen. Tadeusz Buk. Dotrą do Żagania 24 kwietnia, na święto 34BKPanc. Taką trasę przemierzyli w ub. roku. 11LDKPanc.
Żołnierze z "Czarnej Dywizji w Żaganiu wspominają swojego dowódcę, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.

Generał broni Tadeusz Buk, dowódca Wojsk Lądowych, a wcześniej 34 Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu zginął tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010. Z tej okazji od pięciu lat jego żołnierze organizują sztafetę ze Spały do Żagania.

Jego pamięć łączy się ze wzruszającymi wspomnieniami.

- Mój tato zmarł dwa lata temu - opowiada kapitan Rafał Nowak, oficer prasowy 34BKPanc. - Opowiadał mi o polowaniach z generałem, co spisałem. To wspomnienie o tacie i o dowódcy naszej brygady:

- W naszym Wojskowym Kole Łowieckim w Żaganiu, w latach 80., mieliśmy duże pogłowie cietrzewi - opowiedział synowi J. Nowak, były radny miejski. - Nagle w kwietniu 1982 r. przestały intensywnie "grać", a my przestaliśmy jeździć do lasu. Budki się porozpadały. Ja szczególnie to odczuwałem, bo przez tyle lat nie miałem na rozkładzie koguta cietrzewia, a było to moim marzeniem. Któregoś dnia stałem akurat na żagańskim rynku. Podszedł do mnie kolega myśliwy z naszego koła Zbyszek Saganowski. Rozmawiamy oczywiście o łowiectwie. Zaproponował wyjazd o świcie na koguty. Starałem się wybić mu to z głowy, bo uważałem, że szkoda czasu i nieprzespanej nocy. Gdy rozmawialiśmy, nagle pojawił się Tadziu Buk. Dowiedziawszy się o co chodzi, też starał się mnie nakłonić do wyjazdu. W końcu dałem się przekonać i o godz. 3 ruszyliśmy do lasu, na cietrzewie. Po przyjeździe rozdzieliliśmy stanowiska, a właściwie kępy krzaków, bo budek już nie było. I wtedy Tadek kazał nam brać przykład i dokładnie przyglądać się "jak polują doświadczeni Indianie i wybitni myśliwi". Oczywiście uśmialiśmy się po pachy, tym bardziej, że ustrzelenie wtedy cietrzewia wydawało nam się wręcz niemożliwe. Padał strzał, a z krzaków wychodzi roześmiany Tadziu, trzymający za skrzydła… dorodne ptaszysko! Jeździłem tyle lat za kogutem, przesiedziałem w lesie wiele godzin, widziałem dziesiątki bijących się ptaków, ale Hubert nie darzył. Jego kochał. Zresztą tak jak wszyscy. Jego przyjaciele i współpracownicy.

Przeczytaj też:Uroczyste obchody 5. rocznicy katastrofy smoleńskiej w Żaganiu (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska