Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Farma fotowoltaiczna w Lubniewicach. Gmina ma zarabiać po kilkaset tysięcy rocznie

(sndr)
- Istnienie farmy nie wpływa w żaden sposób na środowisko. Nie utrudni też życia np. zwierzętom. Między solarami jest wolne miejsce i będą mogły tam przebywać - zapewniali mieszkańców eksperci.
- Istnienie farmy nie wpływa w żaden sposób na środowisko. Nie utrudni też życia np. zwierzętom. Między solarami jest wolne miejsce i będą mogły tam przebywać - zapewniali mieszkańców eksperci. 123rtf.pl
Przy oczyszczalni powstanie farma fotowoltaiczna. Burmistrz już podpisał umowę. Gmina ma zarabiać po kilkaset tysięcy rocznie.

- Po trzech latach podpisaliśmy z niemieckim inwestorem umowę na dzierżawę ziemi pod farmę fotowoltaiczną. Dzięki tej transakcji do gminnej kasy rocznie będzie trafiać ok. 70 tys. zł - mówi zadowolony burmistrz Tomasz Jaskuła.

Ale to nie wszystkie zyski, na jakie może liczyć gmina. Lubniewice będą zarabiać też na podatkach, więc w sumie można mówić nawet o kilkuset tysiącach dodatkowego dochodu rocznie.

Energetyczna przyszłość

Farma fotowoltaiczna to inaczej elektrownia słoneczna. Nie ma tu dymu, nie ma kopcenia, a prąd jest. Do utworzenia farmy potrzebny jest spory teren, na którym montuje się solary. Te z kolei energię słoneczną przetwarzają na elektryczną.

Właśnie po teren pod solary zgłosili się do Lubniewic niemieccy inwestorzy. - Podpisaliśmy umowę na dzierżawę 9-hektarowego terenu w pobliżu oczyszczalni - wyjaśnia burmistrz Jaskuła. Umowa na razie jest zawarta na rok, ale plany są takie, żeby farma działała przez 20 albo i nawet 25 lat.

Sporo czasu minęło, zanim strony dobiły targu. A wszystko przez ustawę o odnawialnych źródłach energii, która ostatnio często się zmieniała. Na niekorzyść inwestorów, dlatego ci byli ostrożni i długo nie mówili ostatniego słowa. Ale teraz, kiedy są już dzierżawcami, czekają tylko na podpisanie umowy z firmą, która tę energię będzie od nich skupować i rozprowadzać.

- Bardzo ważna jest umowa przyłączeniowa z siecią, bo jeżeli nie ma wolnych mocy w sieci, to my w tym momencie nie mamy szans na realizację tego projektu. A z kolei, żeby dowiedzieć się, czy jest taka wolna moc, musimy mieć prawo do użytkowania danego gruntu - mówił podczas jednej z sesji rady miejskiej Edward Orłowski, przedstawiciel inwestora.

Czy to dobry pomysł?

Zanim burmistrz z radnymi zdecydowali się wydzierżawić grunt, pytali o zdanie mieszkańców. Na spotkaniach nieraz ostro dyskutowano, ludzie nie kryli obaw - bali się, że "teren będzie skażony", a farma obniży komfort życia.

Zaproszeni eksperci przekonywali: - Istnienie farmy nie wpływa w żaden sposób na środowisko. Nie utrudni też życia np. zwierzętom. Między solarami jest wolne miejsce i będą mogły tam przebywać - zapewniali mieszkańców eksperci.

Na sesji rady Edward Orłowski mówił: - Nie ma nic takiego, co by mogło trwale zmienić ten teren. Po prostu planujemy montaż stelaży. Na nich będą panele. Podłączamy się do sieci i praktycznie taka elektrownia fotowoltaiczna gotowa będzie do produkcji prądu - wyjaśniał. Wielu od razu przekonał tymi argumentami. Na jednym ze spotkań w gminie "GL" usłyszała od mieszkańca Lubniewic: - Jeżeli nam to nie utrudni życia, a będziemy mogli tylko na tym zarobić jako gmina, to oczywiście jesteśmy na tak! Po co ta ziemia ma leżeć odłogiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska