Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez głogowskiego lekarza złożył ojciec chłopaka, Sylwester Sitkowski. - Zrobiłem to, bo przez niedopatrzenie tego lekarza mój syn mógł stracić życie - zapewnia.
Do sytuacji, o której mówi ojciec chłopca, doszło w lutym. Wcześniej, w styczniu, nastolatek przeszedł w zielonogórskim szpitalu zabieg odbarczenia płuca spowodowany samoistną odmą. Miesiąc później chłopak na tyle źle się poczuł, że trafił na pogotowie we Wschowie, a następnie, ze skierowaniem na oddział pediatryczny, do głogowskiego szpitala.
- Na zdjęciu RTG syna chirurg w głogowskim szpitalu nie zauważył nawrotu odmy. Stwierdził, że nie ma żadnych zmian w płucach i odesłał nas do domu - opowiada S. Sitkowski. - Tydzień później lekarz z Zielonej Góry, który później widział to samo zdjęcie, nie mógł uwierzyć, że w Głogowie nikt nie zauważył zmian. Powiedział nam, że odma już wtedy była widoczna, tak jak płyn w opłucnej. Syn mógł zasnąć i nigdy się już nie obudzić.
Przeczytaj też:Na Trasie Nadwarciańskiej w Gorzowie przewrócił się samochód przewożący butle z gazem (zdjęcia, wideo)
Sprawę badała komisja powołana w głogowskim szpitalu. Doktor Khalil El Mohtar, dyrektor szpitala do spraw lecznictwa, przyznaje, że jest mu bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. - Po obejrzeniu tego zdjęcia radiologicznego, wykonanego w naszym szpitalu, uważam, że odma była widoczna - powiedział dyrektor. - Pan doktor, który zaopatrywał wówczas tego chłopca, a któremu pokazałem zdjęcie, sam nie wie, dlaczego wtedy jej nie rozpoznał. Trudno teraz wytłumaczyć, co się wówczas stało, bo to świetny, ambitny i młody chirurg, który wielu ludziom już pomógł i wciąż pomaga.
A co na to oskarżany o zaniedbanie chirurg? - Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego u chłopca nie rozpoznałem jednocentymetrowej odmy. Mogę jedynie za to przeprosić - powiedział podczas spotkania z rodzicami i dyrekcją szpitala. - Jestem winien całej sytuacji i nie mam na to żadnego usprawiedliwienia. Cieszę się jednak, że pacjentowi nic złego się nie stało.
- Ja również państwa przepraszam i ubolewam nad tym co się stało, ale muszę dodać, że nie zrezygnuję ze świetnego lekarza dlatego, że pierwszy raz w życiu czegoś u pacjenta nie rozpoznał - powiedział dyrektor Mohtar apelując do rodziców, by wybaczyli lekarzowi błąd.
Sitkowskich nie zadowoliły przeprosiny chirurga. - Mamy ogromny żal do niego, bo nie dość, że nie oglądał zdjęcia RTG Marcina, to nawet go nie osłuchał, choć na skierowaniu do szpitala lekarz wyraźnie napisał: podejrzenie nawrotu odmy - uzasadniają swoją decyzję o skierowaniu sprawy do prokuratury. Bada ją także lubuska izba lekarska.
Na szczęście Marcin czuje się teraz zdecydowanie lepiej, choć problemy z płucami ma nadal
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?