- Ktoś znowu strzela mi z wiatrówki do kota - napisał do naszej redakcji Czytelnik Michał. Jego sprawą zajmowaliśmy się we wrześniu 2013 r. Wtedy, po materiale "GL", sadysta z wiatrówką się uspokoił. Do zeszłej niedzieli. - Kotka wróciła do domu i zaczęła się lizać. Brat odgarnął jej sierść i zobaczył, że w ciele znowu jest wbity śrut - relacjonuje nasz rozmówca.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**
Postrzelony zwierzak trafił do weterynarza. W klinice konieczne było wykonanie prześwietlenia, później zabieg usunięcia śrutu i dwa dni pobytu w lecznicy. Teraz kociak musi przyjmować przepisane przez weterynarza leki. Łączne koszty leczenia to około 500 zł.
To już czwarty raz, kiedy ta sama kotka wróciła do domu ze śrutem w ciele. Właściciele podejrzewają, że do zwierzęcia strzela ktoś, kto ma ogródki działkowe w rejonie ul. Orła Białego. O sprawie poinformowali policję. Funkcjonariusz wczoraj po południu kontaktował się z rodziną. Ale problem w tym, że półtora roku temu sprawa też trafiła na policję, a mimo to sprawcy nie udało się ustalić.
Więcej o sprawie przeczytasz w środę, 1 kwietnia, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?