Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownictwo w Kostrzynie trzeba ratować! Kierunkowi grozi zamknięcie

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Wyższa Szkoła Zawodowa w Kostrzynie kształci m. in. ratowników medycznych.
Wyższa Szkoła Zawodowa w Kostrzynie kształci m. in. ratowników medycznych. Jakub Pikulik / archiwum
Zamiast na fantomach studenci ratownictwa uczyli się dożylnych wkłuć na sobie. - To co najmniej dyskusyjne - stwierdzili kontrolerzy.

Polska Komisja Akredytacyjna (PKA) powołana została do oceny jakości pracy uczelni wyższych. Przedstawiciele tej instytucji odwiedzili również Wyższą Szkołę Zawodową w Kostrzynie. "Prześwietlili" ratownictwo medyczne. Ten uruchomiony kilka lat temu kierunek miał przyciągnąć do uczelni nowych studentów. I tak było. Okazało się jednak, że PKA ma do tego kierunku dużo zastrzeżeń.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**

Brakuje praktyki
Raport z wizytacji w Kostrzynie ma 32 strony. Zdaniem komisji przyszli ratownicy mają za mało zajęć praktycznych. "W programie studiów nie ma zajęć praktycznych przy łóżku chorego na oddziałach: chirurgii, pediatrii, interny, intensywnej opieki medycznej, szpitalnego oddziału ratunkowego - wiedza ta jest przekazywana jedynie w formie zajęć teoretycznych" - czytamy w raporcie. Zdaniem komisji w Wyższej Szkole Zawodowej brakuje odpowiedniej kadry. Kontrolerzy zwracają uwagę m.in. na fakt, że zajęcia z ratownictwa medycznego prowadzone są przez chirurga, a nie specjalistę w dziedzinie medycyny ratunkowej. Dodajmy: chirurgiem jest burmistrz Andrzej Kunt, wykładowca tej uczelni.

Studenci sobie nie radzą
Co więcej, członkowie komisji sprawdzili wśród studentów pierwszego i trzeciego roku, czy potrafią prowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO). "Ocena ogólna niedostateczna. Studenci niezależnie od roku studiów nie potrafią wykonać prawidłowo samodzielnie RKO jednoosobowo!" - czytamy w raporcie.

Członkowie komisji zwrócili uwagę, że przedmiotu dotyczącego medycznych czynności ratunkowych uczy... magister pielęgniarstwa. Zastrzeżenia budzi też stosowanie na zajęciach prawdziwego, a nie szkoleniowego defibrylatora, co grozi wypadkiem. Do tego grupy ćwiczeniowe są zbyt liczne, za dużo jest wykładów, a za mało praktyki.
"Co najmniej dyskusyjne jest stosowanie wkłuć dożylnych u studentów na ćwiczeniach (pomimo ich zgody na te rękoczyny) zamiast zajęć na fantomach" - czytamy w raporcie. Zarzutów jest dużo więcej.

Plusy? Komisja bardzo wysoko ocenia organizację obozu ogólnosprawnościowego po trzecim roku studiów. Komisja zaproponowała jego organizację również dla studentów kończących pierwszy rok.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2015 w Kostrzynie nad Odrą: **Przystanek Woodstock 2015: zespoły, kto zagra, termin, zdjęcia, filmy, informacje**

Rektor jest spokojny
Jak raport komentują władze uczelni? - Mamy duże niedociągnięcia w wyposażeniu uczelni i zdajemy sobie z tego sprawę. Jestem w trakcie uzgadniania z bankiem warunków kredytu. Po jego otrzymaniu niedociągnięcia zostaną naprawione. Potrzeba na to ok. 100 tys. zł - mówi Henryk Piekarski, rektor WSZ w Kostrzy - nie. Dodaje, że uczelnia kończy rozmowy ze szpitalem w Słubicach w sprawie organizacji praktyk dla studentów. - Powinny one ruszyć 1 października. Mamy rok na poprawienie wszystkich niedociągnięć i jestem spokojny, że sobie z tym poradzimy - zapewnia H. Piekarski.

Teraz ratownictwo medyczne studiuje 100 osób. Problem w tym, że w ostatnich latach chętnych na ten kierunek było coraz mniej. - Ostatnio zgłosiło się 35 osób. To oznacza, że kierunek przestaje być rentowny. Żeby opłacało się jego funkcjonowanie, potrzeba 50-60 osób. W Kostrzynie szkolono już policjantów, strażaków, żołnierzy. Rynek się już nasycił. Drugi, poważniejszy problem, to kadra. Ciężko znaleźć trzech profesorów i sześciu doktorów. Trwają rozmowy, ale to żmudny proces. Nie wiem, czy uda się sprostać ministerialnym wymaganiom - przyznaje burmistrz Andrzej Kunt. Dodaje jednak, że nawet jeśli uczelnia nie będzie miała kierunku ratownictwo medyczne, to będzie mogła organizować szkolenia i kursy z tej dziedziny. To po pierwsze wpływy do kasy uczelni, a po drugie podniesienie wiedzy mieszkańców. - Teraz wiedza na temat pierwszej pomocy jest na opłakanym poziomie. Organizowanie kursów kwalifikowanej pierwszej pomocy to byłby kawał dobrej roboty - przekonuje burmistrz.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska