Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnicy uczcili bohaterów z okazji 71. rocznicy Wielkiej Ucieczki

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Polscy lotnicy z Krzesin podkreślali, że Wielka Ucieczka to również część ich historii i dziedzictwa.
Polscy lotnicy z Krzesin podkreślali, że Wielka Ucieczka to również część ich historii i dziedzictwa. Małgorzata Trzcionkowska
W czwartkowych - 26 marca - obchodach 71. rocznicy Wielkiej Ucieczki wzięli udział piloci samolotów F 16 z bazy lotniczej w Krzesinach.

Po raz pierwszy w uroczystościach przed Muzeum Obozów Jenieckich wzięli udział przedstawiciele 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny oraz stowarzyszenia byłych lotników. Kilka dni temu młodzi piloci odbywali loty samolotami F-16, czyli Fighting Falcon (w tłumaczeniu "Walczący Sokół") nad Żaganiem, ale na obchody przyjechali autobusem.

- Wielka Ucieczka to także nasza historia, z której jesteśmy bardzo dumni - podkreśla podporucznik pilot Piotr Parczewski z Krzesin. - Gdy jesteśmy na szkoleniach w USA opowiadamy o brawurowej ucieczce lotników z obozu jenieckiego i tragicznej śmierci 50 z nich.

Przeczytaj też:W Żaganiu rozpoczęły się obchody 71. rocznicy Wielkiej Ucieczki ze stalagu (zdjęcia)

- To część naszej kultury i tradycji - dodaje ppor. pilot Ryszard Seiler. - Wśród zamordowanych na rozkaz Hitlera byli również polscy piloci RAF-u. Takie momenty, jak dzisiaj, sprawiają, że jesteśmy dumni, że możemy być Polakami.

Wielka Ucieczka rozpoczęła się w nocy z 24 na 25 marca 1944 roku. Stanowiła wielką akcję dywersyjną na tyłach wroga. Jeńcy kopali trzy tunele: Dick, Tom i Harry. Jednak ten ostatni posłużył do ucieczki. Był zbudowany z desek wyrwanych z prycz, a wentylacja została wykonana z puszek. Jednak okazało się, że był zbyt krótki i jego wylot znalazł się przed linią lasu. Mimo tego 76 jeńców zdołało się wydostać za druty. Większość została w różnym czasie wyłapana. Skutecznie uciekli tylko dwaj Norwegowie: Peter Bergsland i Jens Muller oraz Holender Bram van der Stok. 50 lotników zostało rozstrzelanych.

- Gdy przyjechałam do Żagania w 1946 r. z rosyjskiego "raju" miałam 16 lat - wspomina Maria Jastrzębska, zesłana z rodziną na Syberię. - Baraki stały. Ludzie wynosili z nich kubki, garnki i inne rzeczy. W końcu zaczęli rozbierać drewnianą konstrukcję. Najpierw nikt nie wiedział, co tam było. Dopiero po kilku miesiącach zaczęły krążyć informacje, że tam był obóz, w którym byli też polscy jeńcy. Ale głośno nie było wolno o tym mówić. Dopiero gdy wybuchła Solidarność, powróciła nam pamięć o zesłańcach na Sybir, o Katyniu, a także o Wielkiej Ucieczce.

Na obchody nie dotarli już byli jeńcy żagańskich obozów. W styczniu zmarł jeden z najstarszych, Andrew Weisman, który był wielkim przyjacielem Żagania , współorganizatorem obchodów Wielkiej Ucieczki.

W sobotę 28 marca - 41. Cross Żagański o puchar Wielkiej Ucieczki oraz pokaz sprzętu wojskowego 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska