Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maturzystka walczy przed sądem o wynik swojego egzaminu

Marcin Banasik, Agnieszka Maj
Kinga: - Komisja już na początku zniechęca do przejrzenia swoich prac. Daje tylko pół godziny!
Kinga: - Komisja już na początku zniechęca do przejrzenia swoich prac. Daje tylko pół godziny! Andrzej Banaś
Zapewnia, że pozew nie jest zemstą za to, że nie dostała się na wymarzone studia. Kinga Jasiewicz jest przekonana, że egzaminatorzy sprawdzający prace robią to niedbale. Jej opinię podzielili właśnie kontrolerzy NIK.

Kinga to uparta góralka. - Wolę walki wykształciła we mnie Małgorzata Tlałka, legenda narciarstwa alpejskiego, która uczyła mnie, jak poruszać się na nartach. Zawsze mówiła, że jestem jak tygrysica, która walczy do końca - mówi 20-letnia Kinga Jasiewicz z Zakopanego. To pierwsza maturzystka, która wytoczyła proces cywilny Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w sprawie matury. Jej pozew spotkał się z poparciem wielu młodych ludzi. - Dostałam ponad 40 maili od osób, które również miały wątpliwości co do oceny wyników matury. Piszą, że podziwiają mój upór. Im zabrakło siły, by walczyć z komisją - opowiada Kinga, absolwentka liceum Zakonu Pijarów w Krakowie.

Chce dowieść, że komisja źle oceniła jej odpowiedzi w teście z biologii, przez co zabrakło jej 1 punktu, żeby dostać się na wymarzoną stomatologię na studiach dziennych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Musiała podjąć naukę zaocznie, co kosztuje ponad 20 tys. złotych rocznie.
Do walki w sądzie nikt jej nie zmuszał. Decyzję podjęła sama. - Rodzice mnie nie namawiali. Powiedzieli, żebym zrobiła to, co uważam za słuszne - zapewnia studentka, która urodziła się w rodzinie lekarzy. Co ciekawe, nie korzystała z porady żadnej kancelarii prawnej. - W napisaniu pozwu pomagała mi telefonicznie jedynie kuzynka, która mieszka na drugim końcu Polski - podkreśla.
"Błędny wynik egzaminu naruszył moje dobra osobiste w postaci twórczości naukowej oraz kształcenia gwarantowane przez Konstytucję RP" - czytamy w pozwie 20-latki. W odpowiedzi na pozew komisja napisała, że "prawo do kształcenia nie mieści się w kategorii dóbr osobistych, zatem nie doszło do naruszenia dóbr osobistych." Teraz sprawę rozstrzygnie sąd...

Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (7-8 marca) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Zobacz też: Raport NIK o szkolnych egzaminach: Co czwarty jest źle sprawdzony. Tracą uczniowie (wideo)

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska