Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanieczyszczona woda? W Lipinach takich problemów nie było. Do teraz...

(pif)
Mieszkańcy narzekają na odległość, jaką muszą pokonać do beczkowozu. Mimo to potulnie ustawiają się w kolejce.
Mieszkańcy narzekają na odległość, jaką muszą pokonać do beczkowozu. Mimo to potulnie ustawiają się w kolejce. Filip Pobihuszka
W Lipinach problemów z wodą nie było już od bardzo dawna... Niestety, licznik się wyzerował, bo w kranówce znaleziono bakterie

Choć o problemach z wodą słyszy się często, to mieszkańcy Lipin nie przywykli do korzystania z usług beczkowozu. - Jak tu czterdzieści lat mieszkam, to nie było nigdy takiej sytuacji - mówi jedna z mieszkanek. Tuż przed weekendem cała wieś, jak i pobliskie Stany zostały objęte całkowitym zakazem spożywania kranówki, bo sanepid dopatrzył się w próbkach bakterii z grupy coli. I choć źródło zanieczyszczenia, to zdecydowana większość mieszkańców już wyrobiła sobie zdanie na ten temat. - To na pewno przez te odwierty! To ta firma co miedzi szuka zanieczyściła wodę! - złości się mężczyzna na rowerze. Ale mieszkańcy Lipin powodów do narzekań mają więcej. Ot, choćby na to, że beczkowóz stanął w takim miejscu wsi, do którego jedni mają blisko, a inni daleko...

- Jestem wściekła - nie kryje wójt gminy Izabela Bojko. Również ona nie potrafi znaleźć w pamięci podobnego zdarzenia. - Od dwunastu lat, czyli odkąd funkcjonuje w gminie zakład komunalny nie było tu żadnych problemów z zanieczyszczoną wodą - wyjaśnia szefowa gminy. Także ona ma teorię co do tego, skąd w gminnych rurach znalazły się bakterie. - Według mnie ktoś zamiast zrzucić nieczystości do oczyszczalni, wylał je na pole. Chociaż ja nikogo za rękę nie złapałam - mówi I. Bojko.

Nieco inne zdanie ma szefowa nowosolskiego sanepidu, Józefa Meissner. Według niej wersja z wylewaniem szamba gdzie popadnie mogłaby być realna, gdyby chodziło o bakterię e.coli. Tymczasem w wodzie znaleziono bakterie z grupy coli, a to zasadnicza różnica. - W książkach Stacji Uzdatniania Wody są zapisy o wyłączeniach prądu, i to nawet kilkugodzinnych - tłumaczy. - Podejrzewamy więc, że pojawienie się bakterii mogło być spowodowane zmianą ciśnienia w rurach i zerwaniem osadu z rur po tym, jak przywrócono zasilanie stacji - wyjaśnia szefowa stacji.

Tymczasem mieszkańcy muszą cierpliwi czekać, aż wszystko wróci do normy i wyniki badań kolejnych próbek będą zadowalające. - No cóż, lepiej nie ryzykować i już przejść się do tego beczkowozu. Zwłaszcza, że tą wodę muszę podać dzieciom - mówi jedna z kobiet, które spotkaliśmy przy beczkowozie. - Z drugiej strony kiedyś jakoś nie było aż tylu kontroli i ludzie jakoś żyli... Może nie warto się przejmować? - zastanawia się ktoś inny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska