Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj głośno bije pancerne serce Polski

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Żołnierze będą intensywnie ćwiczyć przez cały rok.
Żołnierze będą intensywnie ćwiczyć przez cały rok. Małgorzata Trzcionkowska
Do końca lutego na poligonie Karliki strzelały leopardy 2A5 z 34. BKPanc. w Żaganiu To pierwsze ćwiczenia wyczekanych przez mieszkańców miasta maszyn.

Na Karlikach ćwiczyło ok. 300 żołnierzy z 1. Brabanckiego batalionu czołgów 34. Brygady Kawalerii Pancernej, dowodzonych przez podpułkownika Andrzeja Kasperskiego.

Dla wojskowych jest to spore przeżycie, ponieważ przez kilka lat jednostka liczyła zaledwie ok. 200 żołnierzy i nie brała udziału w ćwiczeniach poligonowych. Teraz mieli okazję strzelać z amunicji bojowej po raz pierwszy od czterech lat.
Dla większości mieszkańców Żagania to również wielka radość, ponieważ czołgi trafiły do miasta również dzięki ich akcji "Leopardy dla Żagania". Do MON i innych instytucji decyzyjnych trafiły tysiące kartek pocztowych z rysunkami dzieci, przedstawiającym czołgi i czołgistów oraz gotowych kart, przekonujących, że właśnie "Tutaj bije pancerne serce Polski".

Jednak podczas ćwiczeń problemy ze snem mieli mieszkańcy pobliskiego osiedla Moczyń. Między innymi Dariusz Kabaciński, ojciec małego dziecka, który ostro nazwał naszych pancerniaków "Czterema pancernymi".

- Na tym terenie poligon istnieje praktycznie od zawsze - odpowiada malkontentom major Artur Pinkowski, oficer prasowy 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. - W lutym kończą się jedne ćwiczenia, ale w marcu będą kolejne. W tym roku będzie sporo szkoleń, również międzynarodowych. Trzeba więc się przyzwyczaić do odgłosów wystrzałów, bo "Tutaj bije pancerne serce Polski", ze wszystkimi tego konsekwencjami.

To nie jedyne utrudnienia, z którym muszą się liczyć mieszkańcy miasta i okolic. Najwięcej problemów jest rano, gdy żołnierze z 34. BKPanc., których jest w jednostce obecnie ok. 500, jadą do pracy.

Mały parking z wąskim wjazdem, przy Szosie Żarskiej nie mieści wszystkich pojazdów. Tworzą się ogromne korki, a samochody jadące w stronę Żar utykają przy koszarach na kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt minut. - Problem jest nam znany i były na ten temat rozmowy - stwierdza Daniel Marchewka, burmistrz Żagania. - Okazuje się, że nie ma możliwości powiększenia parkingu. Powodem jest między innymi to, że teren należy do Lasów Państwowych. Wojsko będzie musiało utworzyć nowy plac z tyłu, za jednostką. To jedyne rozwiązanie. Jeśli chodzi o sam dojazd, to rozwiązaniem jest budowa drugiego ronda za wiaduktem, koło jednostki. Zacząłem już zabiegi o inwestycję, którą popiera również minister Waldemar Sługocki.

Z tego wynika, że jeszcze długo trzeba będzie poczekać na rozwiązanie komunikacyjne, które pozwoli na rozładowanie korków. A. Pinkowski podkreśla, że 34. BKPanc. osiągnęła jedną trzecią zakładanego stanu. Będzie tam pracować 2,5 tysiąca ludzi.

Zobacz też: Tyle zarabiają lubuscy wójtowie. Zobacz, kto dostaje najwięcej!

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska