Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł zagadał rolników. Jeden z nich nawet się zdrzemnął

Anna Białęcka
Spotkanie w Serbach z rolnikami
Spotkanie w Serbach z rolnikami Anna Białęcka
Na spotkanie z rolnikami do Serbów przyjechał poseł PiS i sprawił, że polityka wzięła górę nad rolniczymi problemami. Spotkanie z rolnikami, na którym miały być omawianie ich problemy i dyskusja na ten temat, zorganizowała Solidarność Rolników Indywidualnych razem z głogowskim posłem PiS Wojciechem Zubowskim.

Przyjechali na nie gospodarze z powiatów głogowskiego, polkowickiego i wschowskiego, którzy mieli porozmawiać o swoich problemach i przyszłości z wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Janem Ardanowskim.

Niewiele z tego rozmawiania wyszło, bo poseł dużo mówił, przez co najmniej dwie godziny, i mało słuchał. Wielokrotnie podkreślał w swoim długim wywodzie, że dopóki w Polsce nadal rządzić będzie PO w koalicji z PSL, w rolnictwie dobrze nie będzie. - Nie było wsparcia premiera dla rolnictwa, bo problemy rolnictwa poświęcono za karierę Donalda Tuska w Brukseli - zapewniał. - W dodatku partia, która ma w swej nazwie "ludowość", jest partią stołków i etatów.

Narzekał nie tylko na rząd, ale także na media. - Media mają zadanie upiększać obraz rolnictwa, bagatelizować problemy, mówić o tej mannie z nieba, która leci na chłopów w postaci pieniędzy - oskarżał między innymi. - A kiedy mówimy o problemach, to jest z ich strony lekceważenie.

Szkoda, że poseł nie posłuchał rolników, bo może dowiedziałby się czegoś nowego, co nurtuje polskiego chłopa. My zapytaliśmy o to i wysłuchaliśmy kilku rolników nim spotkanie się rozpoczęło. - Chodzi mi o te nieszczęsne dziki - powiedział nam m.in. Krzysztof z Potoczka. - Rząd wciąż nie ma pomysłu co z tym zrobić. A dla mnie sprawa jest prosta. Anglia miała problem z BSE, to wybiła bydło. A my z dzikami czekamy, żeby choroba rozprzestrzeniał się na cały kraj. A wystarczyłoby wydelegować myśliwych i zredukować dziki w tamtym rejonie do zera. A co z ceną pszenicy? Dwa lata temu kosztowała 100 zł, dzisiaj 60. Z czego my mamy żyć?

- Myślę, że teraz już trochę za późno na takie rozmowy - mówił Zbigniew Skowronek z Gaików. - Słaba opłacalność produkcji, drożejące środki. Świnie sprzedawałem drożej 20 lat temu niż teraz.
Obserwowaliśmy rolników w czasie spotkania. Jeden z nich nie zapanował nad znudzeniem i się zdrzemnął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska