Mimo przegranej w AmsterdamieLegioniści mieli prawo podejść do tego meczu zupełnie spokojnie, z wiarą, że zdołają wygrać u siebie. W zasadzie trudno się temu dziwić, bowiem w pierwszym spotkaniu pokazali się z bardzo dobrej strony.
W Warszawie jednak oglądaliśmy zupełnie inne mecz. Takiemu napastnikowi jak Milik nie powinno zostawiać za dużo wolnego pola. Tymczasem napastnik Ajaksu bez większych problemów z eskortą defensywy "Wojskowych" przebiegł spory dystans do bramki Dusana Kuciaka, oddał strzał i już w 11. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Po niespełna kilku minutach mecz był już rozstrzygnięty. Przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego złą interwencją popisał się Kuciak, a zdobywcą drugiej bramki był Nick Viergever. Wynik 2:0 dla Ajaksu i bardzo słaba gra Legionistów nie pozostawiała złudzeń o tym, kto awansuje do 1/8 finału Ligi Europy.
Swoją złość gospodarze zaczęli wyładowywać na murawie niespokojną i agresywną grą, zdobywając żółte kartki. Niesportowe zachowanie po raz trzeci zemściło się na Legii w 42. minucie, a zdobywcą bramki kolejny raz został Arkadiusz Milik.
W drugiej połowie, Ajax Amsterdam szanował futbolówkę. Jedyne co mogła w tym przypadku zrobić drużyna z Warszawy, to ćwiczyć przed niedzielnym spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jednak ku temu nie było zbyt wielu okazji.
Legia Warszawa przegrywając u siebie z Ajaksem Amsterdam 0:3 odpadła z rozgrywek Ligi Europy w bardzo słabym stylu. Podopieczni Henninga Berga nie pokazali nic, co definiowało by ciekawy futbol na dobrym poziomie.
Jedynym dobrym akcentem tego spotkania był Arkadiusz Milik, który potwierdził swoją dobrą dyspozycję i klasę czołowego napastnika ekipy z Amsterdamu. Jest to bardzo dobry zwiastun przed marcowym spotkaniem Polski z Irlandią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?