Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1/8 Ligi Mistrzów. Szok na Emirates Stadium. Arsenal rozgromiony przez AS Monaco!

Michał Korn, [email protected], źródło: TVP 1
W środę, 25 lutego zakończyła się pierwsza odsłona 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przed własną publicznością Arsenal został rozgromiony przez AS Monaco, a Atletico nie zdołało odrobić jednobramkowej straty, przegrywając z Bayerem 0:1.

Przez pierwsze 10. minut spotkania na Emirates Stadium wydawało się iść po myśli Arsène Wengera. Jego piłkarze od samego początku przycisnęli gości, ale nie zdołali oddać żadnego celnego strzału. Londyńczycy z minuty na minutę coraz więcej pola oddawali Francuzom, którzy grali jak natchnieni. Nawet kapitan Monaco przed meczem powiedział, że zdaje sobie sprawę, gdzie jest ich miejsce w szeregu, ale może uda się sprawić miłą niespodziankę. No i stało się!

Pierwsza połowa Arsenalowi kompletnie nie wychodziła. Monaco bardzo dobrze pracowało w defensywie i raziło groźnymi kontratakami. Gdy wydawało się, że już nic ciekawego w pierwszych 45. nie zobaczymy, wynik dość szczęśliwie, bo po rykoszecie strzałem z dystansu otworzył Geoffrey Kondogbia. David Ospina nawet nie próbował interweniować.

Liga Mistrzów. Barcelona i Manchester City minimalnie lepsze w pierwszych meczach!

W drugiej części spotkania sytuacja wyglądała bardzo podobnie.Arsenal grający z przeświadczeniem, że to co się wydarzyło, było po prostu wypadkiem przy pracy, nadal oddawał pole do groźnych kontrataków ze strony piłkarzy Leonardo Jardima. Bardzo ciekawie zrobiło się już w 53. minucie, kiedy Dimitar Berbatov ponownie zmusił do kapitulacji Davida Ospina.

Arsène Wenger nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Mecz z Monaco miał być zaledwie spacerkiem, a okazał się bardzo trudną przeprawą. Arsenal nie miał wyjścia. Musiał się bardziej odsłonić kosztem defensywy, ale stuprocentowe sytuacje, które powinny zwieńczyć gole, kończyły albo obok, albo nad bramką przeciwnika. Tak jakby nie było dane w tym dniu Londyńczykom strzelić bramkę.

Dopiero w doliczonym czasie gry zdobycie gola przez Alexa Oxlade-Chamberlaina dało nadzieję na pozytywny rezultat. Radość Kanonierów jednak bardzo szybko została zgaszona już w 94. minucie przez Yannicka Ferreira Carrasco. Arsenal został rozgromiony przed własną publicznością 3:1 i wszystko wskazuje na to, że będzie musiał pożegnać się z Ligą Mistrzów, bowiem wynik we Francji 3:0 przy takim nastawieniu jest bardzo mało prawdopodobny.

Liga Mistrzów. Zwycięstwo Realu Madryt, przełamanie Ronaldo i zjawiskowy gol Marcelo

W drugim spotkaniu wieczoru Atletico Madryt mierzyło się z Bayerem Leverkusen. Aptekarze od początku dali jasny przekaz, że nie zamierzają poddać się bez walki. Co ciekawe podopieczni Diego Simeone w ogóle nie przypominali drużyny z finału Ligi Mistrzów. Bayer potrafił długo utrzymywać się przy piłce, a jego defensywa sprawnie zamykała ataki rywali. Zarówno Griezmann, jak i Mandzukić nie mieli sposobności oddać dobrych strzałów.

Swoją zasłużoną przewagę Bayer za sprawą Hakana Calhanoglu, który w 57. minucie zmusił do kapitulacji Miguela Moye. Diego Simeone próbował wszystkiego, ale nie był w stanie ochłodzić zapału ze strony gości. Dodatkowo plany w drużynie z Madrytu pokrzyżowała czerwona kartka, która sędzia zaserwował Tiago. W rzeczywistości grający w osłabieniu gospodarze nie mogli wiele zdziałać, przegrywając zasłużenie. Bayer Leverkusen zagrał jeden z najlepszych meczów ostatnich lat i ma realne szanse na wyeliminowanie zeszłorocznego finalisty Ligi Mistrzów z rozgrywek.

Przeczytaj też:Liga Mistrzów. Nudny mecz Bayernu z Szachtarem i niewykorzystana szansa PSG

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska