Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej historia poruszyła serca ludzi. Teraz czeka na szczęśliwe zakończenie

(sndr)
Ewelina Caban cierpi na rzadką chorobę moyamoya.
Ewelina Caban cierpi na rzadką chorobę moyamoya. Archiwum prywatne
Kiedy okazało się, że Ewelina Caban (teraz Zbudniewek, bo jest mężatką - red.) choruje na rzadką chorobę moyamoya, która powoduje m.in. zanik tętnic wewnątrzczaszkowych, ludzie ruszyli na pomoc. Organizowane były kwesty, licytacje i koncerty. Teraz dziewczyna uważa, że fundacja Ad Rem, która była odpowiedzialna za zbiórki pieniędzy, oszukała ją.

Kiedy Ewelina dowiedziała się, że jest chora trafiła pod opiekę fundacji Serce na dłoni. Z czasem została jeszcze podopieczną fundacji Ad Rem - namówili ją do tego rodzice jej zmarłej na glejaka koleżanki Igi Andres. - Rodzice Igi zwrócili się do mnie kilka dni po pogrzebie i postanowili, że wszystkie pieniądze jakie były zebrane przez fundację na lecznie ich córki przekażą mi - opowiada Ewelina.

Kiedy odwiedzili siedzibę fundacji okazało się, że nie ma takiej możliwości, żeby te pieniądze przekazać tak po prostu. Ewelina musiała założyć u nich swoje subkonto. - Oczywiście zgodziłam się - mówi dziewczyna.

Później zaczęły się kwesty i licytacje. Z punktu widzenia Eweliny, jej współpraca z fundacją nie układała się najlepiej. W końcu prezes Ad Rem postanowił zawiesić zbiórki na rzecz dziewczyny. - Do dziś nie dostałam żadnych pieniędzy - żali się Ewelina.

Całej sprawy nie chce komentować Kamili Czerwiński (prezes fundacji). Pomimo prób skontaktowania się z nim (np. w pracy) udało nam się jedynie raz porozmawiać z nim przez telefon. - Nie chcę na razie komentować tej sprawy. W odpowiednim czasie zwołam konferencję prasową i wtedy wszystko wyjaśnię - skomentował.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 21-22 lutego, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska