Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1:0 dla Milika! W meczu 1/16 Ligi Europejskiej Ajax Amsterdam nieznacznie pokonał Legię Warszawa

Michał Korn, [email protected], źródło: TTV, Sportowe Fakty
Legia Warszawa przegrała z Ajaxem Amsterdam 0:1 w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej. W początkowej fazie gry nic na to nie wskazywało, ale "Wojskowi" zdołali grać z Holendrami jak równy z równym. Była nawet szansa na zwycięstwo. Niestety, zawiodła skuteczność.

Legioniści weszli w spotkanie bardzo nieśmiało. Od pierwszych minut badali swojego przeciwnika. Widać było, że czują do niego respekt i to Holendrzy dominowali w pierwszych minutach meczu. Dominacja ta nie przekładała się jednak na efektywność w ofensywie, tylko na posiadanie piłki. Podopieczni Franka de Boera mieli sporo problemu z dostaniem się w pole karne Wojskowych, którzy wydawali się tylko czekać na dogodną sytuację do kontry.

Legia Warszawa z letargu zaczęła budzić się dopiero w drugiej części pierwszej połowy, za sprawą m.in. Michała Kucharczyka, który strzałem w światło bramki Jaspera Cillessena dał sygnał do ataku. I właściwie na tym się skończyło, bo to Ajax w 34. minucie po precyzyjnym strzale Arkadiusza Milika zmusił Dusana Kuciaka do kapitulacji.

Ta bramka dla Legionistów była jak kubeł zimnej wody. Dopiero strata bramki zaowocowała u podopiecznych Henninga Berga sportową złością. Zaszczepiła motywację, ducha walki i zmusiła do działania. Niestety na murawie raz po raz dało się odczuwać brak Miroslava Radovićia, który całe spotkanie oglądał z trybun.

Dopiero po przerwie wszyscy piłkarze Legii Warszawa i kibice przekonali się o tym, że przyciśnięty Ajax wcale nie jest taki groźny jak się wydaje, popełnia błędy i jest jak najbardziej do pokonania. Trudno powiedzieć, co trener Legionistów powiedział swoim piłkarzom w przerwie meczu, ale powinno to wyrównać wynik już w 52. minucie, kiedy to ładnym strzałem popisał się Orlando Sa, a błędu bramkarza i dobitki nie wykorzystał Guilherme, trafiając ponownie wprost w goalkeepera Ajaxu, który z kolei znów niefortunnie wybił futbolówkę, tym razem pod nogi Tomasza Żyro, a ta zamiast w bramkę, została posłana nad poprzeczką. Wszyscy złapali się za głowy, bowiem tu powinno być 1:1.

Niespełna dziesięć minut później Wojskowi ponownie znaleźli się w dogodnej sytuacji na zdobycie bramki. Najpierw strzał Orlando Sa został instynktownie wybroniony przez Jaspera Cillessena, a w 65. minucie ten sam zawodnik, będąc sam na sam z bramkarzem Ajaxu nie zdoła go pokonać.

Legioniści mimo chęci i walki nie zdołali wyrównać spotkania, z którego to Ajax nieco szczęśliwie wyszedł zwycięsko. Mimo to zawodnicy Henninga Berga pokazali się z bardzo dobrej strony przed rewanżem, w którym jednak priorytetem powinno być nastawienie celowników.

Przeczytaj też:1/16 Ligi Europejskiej. Ajax Amsterdam - Legia Warszawa (gdzie na żywo, za darmo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska