Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa ,,drużyny pierścienia". Do Żar zawitała Balli Marzec, prezes Wspólnoty Kazachskiej w Polsce

(tod)
Balli Marzec (w środku) spotkała się z pracownikami Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Wypoczynku, których podejrzewano o przywłaszczenie obrączki policjanta.
Balli Marzec (w środku) spotkała się z pracownikami Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Wypoczynku, których podejrzewano o przywłaszczenie obrączki policjanta. Janczo Todorow
Balli Marzec postawiła sobie za cel wyjaśnienia incydentu podczas najścia żarskich policjantów na pięć mieszkań, w poszukiwaniu zgubionej obrączki. W sobotę spotkała się z pracownikami, których jej zdaniem potraktowano jak złodziei i bandytów.

Balli Marzec przyjechała prosto z Warszawy i udała się do komendy powiatowej policji w Żarach. Chciała spotkać się z komendantem Zdzisławem Tomaszewiczem, ale niestety nie zastała go. Rzecznik prasowy komendy Aneta Berestecka tłumaczyła, że w sobotę komendant ma wolne, a w zasadzie skargi i wnioski przyjmuje w czwartki i o tym pani Marzec została wcześniej poinformowana. - Wielka szkoda, że przyjechałam z Warszawy, pokonałam 600 km, a pan komendant, który jest na miejscu nie znalazł czasu - komentowała Marzec. Następnie udała się do ratusza, gdzie zamierzała spotkać się z burmistrzem miasta Danutą Madej i również porozmawiać w sprawie postępowania żarskiej policji. Niestety, w okienku straży miejskiej prezes Stowarzyszenia usłyszała, że burmistrz ma w sobotę wolne. - Jak to, przecież i do komendanta i do burmistrza wysłałam maile, w których zapowiedziałam swoją wizytę - ubolewała.

Za to słowni byli pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Wypoczynku, którzy czekali w siedzibie ośrodka. Spotkanie było wzruszające. Otrzymali od Marzec prezenty, była rozmowa przy kawie. Po raz kolejny pracownicy opowiadali o szoku, jakiego doznali, kiedy w styczniu policja wtargnęła do pięciu mieszkań jednocześnie z nakazem prokuratorskim dokonania przeszukania. Funkcjonariusze szukali obrączkę ich kolegi, który trzy tygodni wcześniej miał pozostawić na sali treningowej ośrodka. Policjanci podejrzewali pracowników sprzątających salę, że to oni zabrali obrączkę. - Byli bardzo niemili, straszyli nas, że wywiozą do aresztu w Krzywańcu. Za co, skoro nie znaleźli u nas tej obrączki?

- Nie pozostawię tej sprawy tak. Ten incydent przelał już czarę, bo to nie pierwszy przypadek, kiedy w Polsce łamane są prawa człowieka. Niektórzy zapominają, że mieszkamy w cywilizowanym kraju w centrum Europie, a nie w Korei Północnej czy Kazachstanie. Dlatego postanowiłam wystartować w wyborach na Prezydenta RP. Chcę zmienić tę sytuację - zapewnia B. Marzec.

Zdecydowana akcja policji. W poszukiwaniu obrączki kolegi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska